TK uznał, że ustawodawca miał na celu zaostrzenie odpowiedzialności karnej oraz zwiększenie sprawności sądzenia i karania osób popełniających drobne, uciążliwe przestępstwa przeciw życiu, zdrowiu i mieniu. Chodziło przede wszystkim o zachowania pseudokibiców, związane z meczami piłkarskimi, a także o dewastacje mienia użyteczności publicznej - ocenił Trybunał.

Pięcioro sędziów TK wydało taki wyrok po rozpatrzeniu skargi konstytucyjnej Kordiana B., skazanego prawomocnie za czynną napaść na policjantów zabezpieczających przejazd pociągu z kibicami, w wyniku czego funkcjonariusze odnieśli obrażenia ciała. Sąd uznał K. oraz kilkunastu innych oskarżonych za winnych i wymierzył im kary pozbawienia wolności w zawieszeniu. Sąd orzekł też m.in. zakazy stadionowy i nawiązki na rzecz pokrzywdzonych.

Podstawą wyroku skazującego był art. 115 par. 21 Kodeksu karnego, definiujący występek o charakterze chuligańskim jako "umyślny zamach na zdrowie, na wolność, na cześć lub nietykalność cielesną, na bezpieczeństwo powszechne, na działalność instytucji państwowych lub samorządu terytorialnego, na porządek publiczny, albo umyślne niszczenie, uszkodzenie lub czynienie niezdatną do użytku cudzej rzeczy - jeżeli sprawca działa publicznie i bez powodu albo z oczywiście błahego powodu, okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego".

Skazując za występek o charakterze chuligańskim, sąd wymierza karę przewidzianą za dane przestępstwo w wysokości nie niższej od dolnej granicy ustawowego zagrożenia, zwiększonego o połowę.

Zdaniem skarżącego niezgodność tego przepisu z konstytucyjną zasadą proporcjonalności polega na ograniczeniu przez ustawodawcę wolności osobistej przez podwyższenie dolnej granicy zagrożenia o połowę. Według skargi narusza to też konstytucyjną zasadę demokratycznego państwa prawnego, bo - według K. - kwestionowany przepis zawiera pojęcia "niedookreślone i niejednoznaczne", a przez to niezrozumiałe dla jednostki, takie jak "działania publicznie", "bez powodu albo z oczywiście błahego powodu" oraz "rażące lekceważenie porządku prawnego".

TK uznał art. 115 par. 21, w części obejmującej słowa: "jeżeli sprawca działa publicznie i bez powodu albo z oczywiście błahego powodu, okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego", za zgodne z konstytucją. W pozostałej części sprawę umorzono.

W uzasadnieniu wyroku stwierdzono, że zasadniczy problem dotyczył tego, czy ustawowa definicja występku o charakterze chuligańskim jest dostatecznie jasna i precyzyjna w świetle konstytucyjnych wymagań określoności przepisów karnych.

Pozbawienie mocy obowiązującej przepisu z braku wymaganej precyzyjności czy jasności powinno być traktowane jako środek ostateczny, stosowany dopiero wówczas, gdy inne metody usuwania wątpliwości co do przepisu, w szczególności przez jego sądową interpretację, okażą się niewystarczające - uznał TK. Ocenił, że w orzecznictwie nie występują istotne rozbieżności w wykładni zakwestionowanych przez skarżącego elementów definicji występku o charakterze chuligańskim w stopniu, który uniemożliwia ustalenie treści tej definicji.

W ocenie TK, peerelowska geneza instytucji "występku o charakterze chuligańskim" nie może przesądzać o stwierdzeniu niekonstytucyjności zaskarżonego przepisu.

"Ta sama instytucja prawna, funkcjonująca w innym otoczeniu normatywnym i aksjologicznym, może bowiem służyć realizacji zupełnie innych celów niż te, które były pierwotnie zakładane" - dodano.

Przywracając bowiem do obowiązującego Kodeksu karnego tę instytucję mocą ustawy z 2006 r., ustawodawca miał na celu zaostrzenie odpowiedzialności karnej oraz zwiększenie sprawności sądzenia i karania osób, które popełniają drobne, uciążliwe przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu i mieniu.

"Chodziło przede wszystkim o zachowania tzw. pseudokibiców związane z meczami piłkarskimi, a także o przypadki wandalizmu polegające na dewastacji mienia użyteczności publicznej. Cele te, mające uzasadniać utrzymanie przez ustawodawcę instytucji występku o charakterze chuligańskim, nie straciły aktualności" - brzmi uzasadnienie TK. (PAP)