Moskwa podejmuje "wszelkie kroki", by uwolnić dwóch Rosjan

Rosja chce uwolnienia swoich obywateli zatrzymanych na Ukrainie. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow poinformował, że "Moskwa podejmuje wszelkie kroki w tej sprawie".
Jak podkreślił, nic nie może dodać do tego, co mówił wcześniej. "To obywatele Rosji, przebywający w niewoli, więc zrobimy wszystko, by ich uwolnić" - mówił. Nie odniósł się do spekulacji, jakoby byli to żołnierze czynnej służby. Wcześniej Moskwa zapewniała, że to emerytowani wojskowi.

Tymczasem Kijów twierdzi, że zatrzymani to czynni żołnierze. Potwierdziła to wczoraj także misja OBWE. Jej przedstawiciele podali, że ranni zostali zatrzymani 15 maja w Donbasie. Obserwatorzy misji odwiedzili wczoraj w szpitalu w Kijowie obu Rosjan. Mężczyźni przyznali w trakcie rozmowy, że są wojskowymi rosyjskiej armii, a na Ukrainie wykonywali misję zwiadowczą. Powiedzieli, że byli uzbrojeni, ale nie mieli rozkazu atakować.
Ukirańska Służba Bezpieczeństwa twierdzi, że ma listę kilkudziesięciu wojskowych z jednostki z Togliatti, którzy służyli na Ukrainie. Ich zadaniem była między innymi ochrona wyrzutni Grad. Według Ukraińców, ostrzeliwały one cele cywilne.