Wyrok dla Mariusza Kamińskiego może być przestrogą dla polityków - uważa politolog doktor Olgierd Annusewicz. Sąd Rejonowy w Warszawie skazał na trzy lata więzienia byłego szefa CBA. Sędziowie uznali obecnego posła i wiceprezesa PiS za winnego nadużycia prawa w sprawie afery gruntowej. Mariuszowi Kamińskiemu zabroniono także pełnienia funkcji publicznych przez 10 lat. Wyrok nie jest prawomocny.

Doktor Olgierd Annusewicz uważa, że jeżeli orzeczenie winy Mariusza Kamińskiego jest słuszne, to może być w przyszłości ważnym sygnałem dla polityków, że istnieją granice, których przekraczać nie można. Kamiński - wyjaśnia politolog - nie został skazany za to, że ścigał łapówkarzy tylko za to, że złamał prawo, czego nie wolno robić nawet w dobrych intencjach. Zarazem, dodaje Olgierd Annusewicz, ten wyrok powinien pokazać politykom, którzy chcieliby wykorzystać na przykład służby specjalne dla swoich interesów politycznych, że tak nie można robić i że może się to wiązać z poważnymi konsekwencjami.

Zdaniem doktora Annusewicza, wyrok dla Kamińskiego może mieć też poważne skutki polityczne. Szczególnie będzie ważne, zdaniem politologa, w jaki sposób odniesie się do całej sprawy kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda, bo od tego może zależeć zdobycie poparcia osób niezdecydowanych do tej pory, na kogo zagłosować.

Sprawa jest pokłosiem wydarzeń z 2007 roku. Mariusz Kamiński miał stworzyć fikcyjną sprawę odrolnienia ziemi za łapówkę. Prasa pisała, że pieniądze miały być przeznaczone dla ówczesnego szefa resortu i wicepremiera Andrzeja Leppera, który miał zostać ostrzeżony o akcji. Afera gruntowa doprowadziła do dymisji z rządu Leppera, rozpadu koalicji PiS-Samoobrona-LPR i przedterminowych wyborów, które wygrała PO.