PiS rozczarowane pierwszym posiedzeniem podkomisji w sprawie SKOK-ów. PO planuje następne za tydzień.

Poseł Jerzy Szmit z Prawa i Sprawiedliwości powiedział po zakończeniu prawie 5 godzinnych obrad, że jest rozczarowany tym posiedzeniem, bo podkomisja zamiast mówić o tym jak pomóc Kasom skupiła się na dwóch skrajnych przypadkach złego zarządzania. "Właściwie o niczym nowym się nie dowiedzieliśmy, bo o tych sprawach wiedzieliśmy wcześniej" - powiedział poseł PiS. Innego zdania był Marcin Święcicki z PO. Przewodniczący podkomisji powiedział, że posłowie dowiedzieli się wielu szczegółów działania tych Kas, które już upadły lub zostały przejęte przez inne banki. Dodał, że szczególnie niepokojące były informacje o wyprowadzaniu na zewnątrz usług związanych z udzielaniem kredytów, bo firmy te nie podlegały nadzorowi KNF-u.

Zdaniem Święcickiego trudno będzie podkomisji udowodnić, że Kasy łamały obowiązujące przepisy. "Tym rozmaitym działaniom możemy postawić zarzut niegospodarności, ale to wymaga żmudnego dowodzenia" - powiedział poseł i dodał, że dowodem na niegospodarność może być upadek kilku kas.

Zdaniem Wincentego Elsnera z SLD podkomisja usiłuje zastąpić komisję śledczą, ale jej nie zastąpi, bo nie ma takich uprawnień. Jak mówi, przewodniczący podkomisji ma ograniczone możliwości pozyskiwania informacji a przedstawiciele SKOK-ów powiedzą tylko to, co będą chcieli powiedzieć.

Sejmowa podkomisja nadzwyczajna do spraw realizacji ustaw o spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych powstała w ubiegłym tygodniu. Podkomisja ma wyjaśnić wszelkie wątpliwości dotyczące działalności SKOK-ów.