Źle się stało, że na pogrzeb Borysa Niemcowa nie pojechała oficjalna delegacja Parlamentu Europejskiego. Tak uważa wiceszef grupy chadeków Jacek Saryusz-Wolski.

Podobno na oficjalną delegację nie wyraził zgody przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz tłumacząc, że nie było oficjalnego zaproszenia, a poza tym delegacja nie zostałaby wpuszczona do Rosji. „Nie zgadzam się z tym stanowiskiem. Uważam, że próba powinna być podjęta, niezależnie od tego czy delegacja byłaby wpuszczona czy nie" - powiedział Jacek Saryusz-Wolski.

Grupę chadeków miała na pogrzebie reprezentować jej wiceprzewodnicząca Sandra Kalniete, była minister spraw zagranicznych Łotwy. Nie została jednak wpuszczona do Rosji. Noc spędziła na lotnisku i dziś, porannym samolotem odleciała do Brukseli. Pod koniec stycznia zakaz wjazdu otrzymał litewski europoseł Gabrielius Landsbergis, a jesienią ubiegłego roku przewodnicząca grupy Zielonych Rebecca Harms. Tłumaczono to wtedy napiętymi relacjami na linii Bruksela - Moskwa.