W poniedziałek dwa holenderskie F-16, stacjonujące w Malborku przechwyciły rosyjskie bombowce – Su-34. Było to kolejne tego typu zdarzenie - przyznał Minister Siemoniak.Wyjaśnił, również że Polska musi być przygotowana na kolejne zdarzenia.

Od kilku dni ma miejsce bezprecedensowa aktywność Rosjan, Floty Bałtyckiej i lotnictwa nad Morzem Bałtyckim. Jesteśmy tym zaniepokojeni. NATO stara się przygotować jakąś reakcję - powiedział Tomasz Siemoniak w TVN24.

- Ten incydent jest jednym z wielu, o którym różne państwa według własnego uznania informują (…)Znakomita większość tych incydentów dotyczy wód międzynarodowych. Z tych informacji, które mamy, wynika, że to bardziej dotyczy nie nas, a Szwecji - powiedział.

Minister skomentował podejmowane przez Rosjan działania.

- Można zachowywać się spokojnie, albo prowokacyjnie, próbując przetestować systemy obrony czy pokazać swoje możliwości. Tego rodzaju budowanie napięcia źle służy relacjom w rejonie Morza Bałtyckiego.

- Te działania nie mają charakteru przygotowania do ataku. To jest nieustanne testowanie, z którym sobie radzimy, ale ono nie służy budowaniu dobrych relacji i zaufania – uspokajał.

Zdaniem polityka nie ma potrzeby, by stawiać polskie wojsko w stan najwyższej gotowości.

- Mamy uruchomiony cały system rozpoznania, jesteśmy w systemie reagowania NATO i nie ma potrzeby, aby zwiększać stany gotowości, ale rzeczywiście ta sytuacja jest niepokojąca - przyznał.