Zdaniem ministra, tylko sankcje mogą wpłynąć na zmianę działań Rosji na arenie międzynarodowej. Nie do zaakceptowania są natomiast - jak mówił - działania Rosji polegające na aneksji zewnętrznych terytoriów i dozbrajaniu separatystów na Ukrainie w ciężką broń, w tym w broń przeciwlotniczą.
W tym tygodniu przed takimi działaniami Unii Europejskiej przestrzegał rosyjski ambasador w Londynie Aleksander Jakowenko, twierdząc, że sankcje "otworzą drzwi do kulminacyjnego etapu obecnego globalnego kryzysu".
Radosław Sikorski podkreślił, że wszystkim zależy na tym, by na dobre wyjść z recesji i że sankcje uderzą też w Polskę, bo Moskwa odpowie podobnymi działaniami. Ale od razu dodał, że układ sił wskazuje,że to Rosja jest tu na gorszej pozycji niż Unia. "Od Rosji jesteśmy osiem razy więksi. Razem z NATO - szesnaście. Jeżeli dojdzie do konfrontacji gospodarczej, wiemy jaki będzie jej rezultat" - powiedział szef polskiej dyplomacji w wywiadzie dla Channel 4.
Zdaniem ministra, Polacy stracą na handlu z Rosją najwięcej w Europie, bo udział ten stanowi obecnie 7 procent naszego eksportu. Przyznał jednocześnie, że Polska nie czuje się bezpieczna, gdy w sąsiednim kraju trwa wojna.