Samolot algierskich linii lotniczych ze 116 osobami na pokładzie rozbił się - podaje algierski nadzór lotniczy. Na liście pasażerów było ponad 50 Francuzów.

Maszyna - McDonnell Douglas 83 - należała do hiszpańskich linii Swift Air i była wypożyczona liniom Air Algerie. Leciała ze stolicy Burkina Faso, Wagadugu, do Algieru.

Wieża kontrolna straciła kontakt z samolotem 50 minut po starcie. Samolot wystartował z lotniska Wagadugu o 1:17 w nocy i - zgodnie z rozkładem - powinien był wylądować w Algierze o 5:10 rano. Jednak tuż po drugiej w nocy stracono z nim kontakt - po tym, jak pilotom polecono zmianę kursu z powodu złej widoczności. W tym czasie samolot leciał nad południowymi obrzeżami Sahary. Przez kilka godzin nie było wiadome, co stało się z samolotem. Do poszukiwań włączyło się lotnictwo wojskowe z Francji.

W ostatnim czasie doszło do dwóch głośnych katastrof lotniczych. 17 lipca nad wschodnią Ukrainą zestrzelony został boeing należący do malezyjskich linii lotniczych - w katastrofie zginęło wszystkie 298 osób znajdujących się na pokładzie maszyny. Z kolei 23 lipca na Tajwanie przy próbie lądowania rozbił się samolot tajwańskich linii lotniczych TransAsia.