Ukraińskie władze przyznają, że nie kontrolują całkowicie granicy z Rosją. Dzięki temu do prokremlowskich bojówkarzy trafiają dostawy broni.

Ukraińskie władze wielokrotnie zapewniały, że granica jest pod pełną kontrolą. Jednak teraz Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony przyznała, że niektóre odcinki nie są kontrolowane ze względu na trwające tam walki. Tamtędy właśnie przenikają separatyści i dostawy broni.

Wczoraj wieczorem ukraińskie wojsko odbiło z rąk bojówkarzy przejście graniczne Czerwonopartyzansk w obwodzie ługańskim. W nocy separatyści kilkukrotnie atakowali ukraińskie pozycje w tym obwodzie. Cały czas trwają walki o donieckie lotnisko, które jest kontrolowane przez wojsko. Bojówkarze wykorzystują moździerze i działo przeciwlotnicze.

W obwodzie donieckim i ługańskim autobusy i samochody kontrolowane są na posterunkach umieszczonych na najważniejszych drogach. Na jednym z nich zatrzymano bojówkarza, który miał przy sobie 40 ikon i sto tysięcy dolarów. Prawdopodobnie okradał on mieszkania opuszczone na czas działań wojennych.