Na wschodzie Ukrainy wciąż toczą się walki. W Ługańsku w nocy trwała obrona jednostki wojsk pogranicza, atakowanej już od ponad doby przez siły prorosyjskich dywersantów. Do wymiany ognia doszło także w okolicy lotniska w Kramatorsku w obwodzie donieckim.

Według ostatnich informacji, w Ługańsku nocą słychać było strzały w okolicach lokalnego centrum dowodzenia wojsk pogranicza. Dzięki wcześniejszemu wsparciu lotnictwa siłom ukraińskim udało się zlikwidować trzy stanowiska ogniowe dywersantów - w efekcie siła ognia rebeliantów zmalała i obecnie ukraińscy pogranicznicy ostrzeliwani są głównie przez snajperów.

Z kolei w Kramatorsku słychać było serie z broni automatycznej oraz wybuchy w rejonie lotniska, które od dawna jest atakowane przez siły rebeliantów. Przedstawiciele ukraińskiej Gwardii Narodowej ostrzegają, że do przekroczenia granicy ukraińsko-rosyjskiej szykują się kolejne grupy dywersantów. Według ich informacji, po stronie rosyjskiej zgrupowało się około 800 rebeliantów, którzy dysponują 20 samochodami ciężarowymi KAMAZ i są gotowi do podjęcia próby przekroczenia granicy.