Nie ma co do tego wątpliwości. To wojna domowa z dużymi elementami ingerencji z zewnątrz - tak powiedział o Ukrainie Tomasz Siemoniak na antenie RMF FM.

"Do zbadania pozostaje skala. Sytuacja jest kompletnie zdestabilizowana. Władze Ukrainy nie panują nad częścią swojego terytorium. To napawa Polskę i świat wielką troską. Wkroczenie wojsk rosyjskich na Ukrainę to jedna z opcji” - mówi minister obrony Tomasz Siemoniak w Kontrwywiadzie RMF FM.

Minister dodał, że gdyby znalazł się w sytuacji Ukraińców nie wysyłałby wojska na własne miasta. "Na miejscu ukraińskiego szefa MON byłbym bardzo ostrożny z kierowaniem oddziałów wojska do miast we własnym państwie. Myślę, że Ukraińcy zachowują się odpowiedzialnie, nie próbując kierować się przeciwko własnej ludności. Toczy się walka o rząd dusz na wschodniej Ukrainie. Władze nie chcą pacyfikowania własnych obywateli. Użycie nadmierne siły byłoby dyskwalifikujące dla każdego, kto na taką opcję by się zdecydował” - stwierdził.