Były słowa uznania za pięć lat pracy w Parlamencie Europejskim. Były też podziękowania za to, że czasem szli na kompromis i solidarnie reprezentowali interes Polski w Brukseli. Prezydent Bronisław Komorowski spotkał się z kończącymi kadencję posłami do Parlamentu Europejskiego.

Do Belwederu przyjechali zarówno przedstawiciele koalicji rządzącej, jak partii opozycyjnych. Prezydent wykorzystał okazję i wezwał do debaty na temat naszego wejścia do strefy euro.

ak mówił, jeśli nie będziemy uczestniczyć w integracji w obszarze wspólnej waluty, trudno mówić o wzmocnieniu pozycji politycznej Polski w Unii Europejskiej. "Polska stanie przed ważnym dylematem, czy można wzmacniać pozycję Polski, pozycję polityczną i siłę naszego głosu, nie uczestnicząc w integracji w obszarze wspólnej waluty - wydaje się to być zadaniem niewykonalnym", powiedział Bronisław Komorowski.

W imieniu eurodeputowanych głos zabrała Danuta Huebner, która zwróciła uwagę na aktywność polskich przedstawicieli w Brukseli i Strasburgu. "Popieraliśmy, wszyscy jak tu stoimy, regulacje prokonsumenckie, służące obywatelom, mamy dzisiaj dużo lepsze niż 5 lat temu otoczenie prawne dla małych i średnich przedsiębiorstw, wiele zrobiliśmy dla bezpieczeństwa energetycznego Polski i Europy", wyliczała europosłanka.

Wśród europarlamentarzystów są tzw "gwiazdy mediów", które w Parlamencie Europejskim pojawiają się tylko na głosowaniach. Są także jednak pracowite europejskie mrówki, na polskiej scenie politycznej praktycznie niewidoczne. Ekspert do spraw marketingu politycznego doktor Olgierd Annusewicz uważa, że paradoks naszych europarlamentarzystów polega na tym, że ci najlepsi są nieznani, a najgorsi - widoczni na każdym niemal kroku.

W Parlamencie Europejskim mamy 51 eurodeputowanych z Polski. Nowy skład parlamentu będziemy wybierać za miesiąc.