Cele strategiczne i koordynacja działań w sprawie Ukrainy, to główne tematy Rady Gabinetowej, którą zwołał Bronisław Komorowski. W posiedzeniu pod przewodnictwem prezydenta wziął udział cały rząd.

Otwierając posiedzenie w Pałacu Prezydenckim, Bronisław Komorowski wyraził nadzieję, że z Ukrainą będzie łączyć nas coraz więcej. Dlatego od ministrów chciałby usłyszeć przegląd najważniejszych kwestii w relacjach z naszym wschodnim sąsiadem. Prezydenta interesują sprawy związane z reformą samorządową i jej konsekwencjami, zwłaszcza w kontekście postulatów federalizacji Ukrainy. Bronisław Komorowski zapowiedział, że chce także poznać perspektywę wsparcia małych i średnich przedsiębiorstw w tym kraju oraz jakie korzyści z tego tytułu może uzyskać Polska.

W dalszej perspektywie polski rząd powinien też zastanowić się nad wsparciem dla reformy ukraińskich sił zbrojnych. Prezydent zastrzegł, że można będzie o tym mówić, gdy sytuacja w Kijowie ustabilizuje się.

Polska ma w tym względzie bardzo duże doświadczenia. Ministrowie tez mają określić jak można zwiększyć pomoc dydaktyczną i naukową dla młodych Ukraińców. Poza tym prezydent chciałby przeanalizować politykę imigracyjną. Osobną kwestię, która zostanie podjęta na Radzie to konsekwencje przemian na Ukrainie dla polskiej gospodarki. Chodzi między innymi o skutki wstrzymania handlu wieprzowiną z Rosją.Pierwotnie Rada Gabinetowa miała spotkać się w piątek, ale z powodu ważnych głosowań w Sejmie jej termin opóźniono o cztery dni.

Prezydent: Rada Gabinetowa miejsce współpracy

Bronisław Komorowski powiedział po spotkaniu, że "można organizować posiedzenia Rady Gabinetowej, by przedstawić różnice, ale można też robić je w przekonaniu, że jest obszar wart pełnej współpracy". Prezydent poinformował, że tematem spotkania była polityka polskich władz wobec Kijowa, ale nie tylko w kontekście reakcji na bieżące wydarzenia. "Chodzi też o strategiczne działanie w przyszłości i wspomaganie modernizacji naszego wschodniego sąsiada" - zapewniał Bronisław Komorowski.

Podczas posiedzenia rząd i prezydent wspólnie uznali, że należy dobrze ocenić plany reformy samorządowej na Ukrainie. Jej wdrażanie ma monitorować poseł PO Marcin Święcicki. Ustalono, że były prezydent Warszawy będzie na bieżąco relacjonował postępy zarówno prezydentowi, jak i rządowi i przedstawicielom samorządów. Zarówno rząd, jak i prezydent chcą stworzyć system wsparcia dla przemian ekonomiczno-gospodarczych na Ukrainie, tak, aby polscy przedsiębiorcy mogli również skorzystać z tych reform. "Sprawa ta jednak wymaga czasu i przede wszystkim stabilizacji sytuacji politycznej i gospodarczej u naszego sąsiada" - dodał prezydent. W obszarze szeroko pojętej obronności Polska chce zaproponować pomoc w kształceniu ukraińskich oficerów na uczelniach wojskowych w Polsce. Na podobne wsparcie mogą liczyć studenci ukraińscy, chcący studiować w naszym kraju.

Tusk: Będziemy w sposób racjonalny pomagać Ukrainie

Premier wyjaśniał, że nasze zaangażowanie w sprawy Kijowa powinno być wyważone. Jak tłumaczył powinniśmy się angażować w sprawy Ukrainy nie bardziej niż sami Ukraińcy, ponieważ nic nie zastąpi ich determinacji w reformowanie kraju. Premier dodał, że nasze wsparcie dla Ukrainy musi też wpisywać się w program krajów zachodnich. Zarazem szef rządu tłumaczył, że przy okazji pomocy dla Kijowa Polska nie zapomina o naszych przedsiębiorcach. Potrzebna jest równowaga między wydawanymi przez nas pieniędzmi a interesem polskich firm. Premier podkreślał, że polskie pieniądze mogą służyć zarówno naszym producentom i instytucjom finansowym jak ukraińskiej gospodarce. Pierwotnie Rada Gabinetowa miała spotkać się w piątek, ale z powodu ważnych głosowań w Sejmie jej termin opóźniono o cztery dni.

Premier Tusk po posiedzeniu mówił, że Polska będzie zabiegać o wparcie dla Ukrainy w kontekście energetycznym. Szef rządu tłumaczył, że unia energetyczna będzie miała sens wtedy, kiedy uda się włączyć w tę bezpieczną wspólnotę "o tyle o ile to jest możliwe" Ukrainę. "Polska- zapewnił Donald Tusk- chce taką wspólnotę konstruować i temu poświęcone będą rozmowy w najbliższych tygodniach". Tymczasem rosyjski koncern energetyczny Gazprom poinformował, że Ukraina nie zapłaciła w marcu za dostawy gazu. W związku z tym do 2,2 miliarda dolarów wzrósł dług Kijowa wobec rosyjskiego producenta gazu.