Minister sprawiedliwości dodał w rozmowie z dziennikarzem TVN, że nie zamierza podawać się do dymisji. "Żadnego błędu ministerstwa nie było" - zapewnił.
Biernacki podkreślił także, że znalezione w celi T. materiały uznawane za pornograficzne, nie zostały podrzucone kończącemu odsiadywanie wyroku mężczyźnie.
"Tego typu cele są ściśle monitorowane. W takich celach rejestrowanych przez kamery non stop nie można nic podłożyć. A jak się coś podłoży, to będzie to zarejestrowane przez kamery" - tłumaczył minister