Protest rolników w zachodniopomorskiem rozszerzył się na Koszalin. Ulicami miasta przejechała kawalkada kilkudziesięciu ciągników i samochodów osobowych
Rolnicy domagają się przede wszystkim rozmów z przedstawicielami rządu, realizacji wcześniejszych ustaleń i zatrzymania wyprzedaży ziemi tak zwanym słupom.

Protest popiera także pracownicza "Solidarność". "Robotnik musi wspierać rolników" - powiedziała Danuta Czernielewska, przewodnicząca Zarządu Regionu Pobrzeże NSZZ Solidarność. Zarzuca Unii Europejskiej, że nie wspiera polskich rolników.

"Protestujący domagają się przyjazdu szefa resortu rolnictwa. Nie ma znaczenia czy do Koszalina czy Szczecina"- powiedział Zbigniew Obrocki zastępca przewodniczącego "Solidarności" Rolników Indywidualnych. Zapowiadają też protest do skutku, nie wykluczył też jego zaostrzenia.

Protestujący rolnicy spodziewali się spotkania z wiceministrem rolnictwa, ale kilka dni temu zostało odwołane. Petycję z postulatami wręczyli dyrektorowi urzędu wojewódzkiego i rozjechali się. Na wtorek rolnicza Solidarność planuje blokadę drogi krajowej numer 10.