Mianem „nowej dawki narkotyku” i „świątecznego prezentu” określiły niezależne mińskie media kolejny rosyjski kredyt dla Białorusi.

Wczoraj w Moskwie prezydenci Władimir Putin i Aleksander Łukaszenka poinformowali, że Białoruś w przyszłym roku otrzyma 2 miliardy dolarów pożyczki. Niezależna gazeta internetowa „Nawiny” pisze, że „rosyjski energetyczny i kredytowy doping” bardziej szkodzi niż pomaga.

Osłabia u władz Białorusi i tak słabą motywację do przeprowadzania reform i strukturalnej modernizacji gospodarki. Autor publikacji pisze, że dzięki kredytowi Rosja zapewne uzyska możliwość cichego przejęcia pięciu ważnych białoruskich fabryk oraz wzmocnienia swojej obecności wojskowej na Białorusi.

Tymczasem państwowa agencja informacyjna „Biełta”, informując o udzieleniu przez Rosję kredytu dla Białorusi, cytuje słowa prezydenta Łukaszenki, że pieniądze te nie są prezentem, lecz będą pracować na rzecz obu krajów. W białoruskiej gospodarce od 60 do 70 procent surowców i podzespołów pochodzi z Rosji. "W ten sposób także pożyczkodawca umocni swoją " - przekonywał Łukaszenka.