"Moja droga polityczna wiodła przez pracę w rządach, które były zaangażowane w modernizację państwa. A modernizacja oznaczała trudne, ale potrzebne Polsce reformy. Dlatego dzisiaj z przykrością patrzę, jak umiera "partia reform", czyli grupa polityków we wszystkich ugrupowaniach, którzy potrafili zapewnić przyzwolenie na reformy" - mówi dla "Rzeczpospolitej" prezydent Komorowski

"Jeszcze kilka, kilkanaście lat temu ta „partia reform" rozsiana po różnych ugrupowaniach od SLD przez Unię Wolności, poprzez AWS po partie prawicowe, była bardzo silna. Dziś ta „partia" umiera. Za to wpływy zyskuje „partia antyreformatorska", politycy, którzy próbują zbijać punkty na głoszeniu hasła, że reformy nie są potrzebne, na obietnicach, że po wyborach je cofną" - powiedział prezydent.