Obaj oskarżeni przyznali się, że dokonali swego zamachu z zemsty, 4 dni po zamordowaniu Lee Rigby'ego przez dwóch islamistów przed koszarami w Woolwich w Londynie. Zamachowcy posłużyli się bombami zapalającymi domowej roboty. Zostali zidentyfikowani, gdyż świadkiem zamachu był członek rezerwy policji oraz dzięki ulicznym kamerom bezpieczeństwa, które zarejestrowały całe zdarzenie. W momencie ataku na ośrodek islamski w Grimsby w północnej Anglii, znajdowało się w nim kilku wiernych, którzy zdołali ugasić pożar.
Wstrząsająca śmierć Lee Rigby'ego wzbudziła obawy przed falą niechęci, a nawet przemocy wobec muzułmanów w Wielkiej Brytanii. Organizacje obrońców praw człowieka nagłaśniały takie przypadki, były one jednak ukrywane.
Skazanie obu podpalaczy z Grimsby nastąpiło zaledwie dzień po jednogłośnym uznaniu przez ławę przysięgłych winy dwóch morderców Lee Rigby'ego. Ich wyroki zapadną w styczniu.