Przez kilka czeskich miast przetoczyła się fala antyromskich demonstracji. Zorganizowali je neonaziści często nie mając na nie zezwolenia władz

Najaktywniejsi byli neonaziści w Ostrawie, gdzie próbowali zaatakować Romów w ich mieszkaniach. Policja powstrzymała jednak atak blisko tysiąca ekstremistów używając gazu łzawiącego i pałek. Tylko w samej Ostrawie zatrzymano kilkudziesięciu neonazistów, a przy nich kije bejsbolowe, drewniane pałki i noże. Wcześniej policja została przez nich obrzucona cegłami i kamieniami.

Spokojniej było poza Ostrawą. W Pilźnie, Duchcowie, Jiczinie i Varnsdorfie obyło się bez starć. Łącznie w wystąpieniach antyromskich w całych Czechach wzięło udział co najmniej dwa tysiące ludzi. W kilku miastach doszło też do manifestacji przeciwników nazizmu i ksenofobi.

W jednej z nich, w Pilźnie, wziął nawet udział biskup tamtejszej diecezji Frantiszek Radkovsky. Wezwał Czechów aby „pomagali Romom i żyli z nimi zgodnie w jednej wspólnocie”.