Odsunięty od władzy prezydent Egiptu i jego współpracownicy mają zakaz opuszczania kraju. Wczoraj zamach stanu w tym kraju przeprowadziła armia, dziś na urząd prezydenta został zaprzysiężony szef Trybunału Konstytucyjnego, Adli Mansur.

Egipski wymiar sprawiedliwości wszczął postępowanie w sprawie znieważenia sędziego przez obalonego prezydenta Mursiego i 15 innych islamistów. Wszyscy otrzymali zakaz opuszczania kraju. To drugi zakaz od wczorajszego zamachu stanu. Wcześniej Mohammed Mursi dostał go od egipskich służb bezpieczeństwa.

Bractwo Muzułmańskie, którego członkiem był Mursi, nie przyjmuje do wiadomości zamachu stanu. Nie chce też współpracować z obecnymi władzami, nazywa je "uzurpatorami". Bractwo ostrzega też, że obecna sytuacja może doprowadzić do rozprzestrzenienia się zamieszek w kraju. Na razie jednak członkowie Bractwa, wbrew oczekiwaniom, nie chwytają za broń. W nocy aresztowano około 300 polityków tego ugrupowania. Nie działa ich strona internetowa, milczą ich stacje telewizyjne, a telefony wielu polityków są głuche.

Egipskie ministerstwo zdrowia twierdzi, że od wczoraj w zamieszkach w całym kraju zginęły co najmniej 32 osoby.