Ostatnie złe notowania koalicji rządzącej mogą trwale zmienić scenę polityczną w Polsce - takie zdanie na antenie radiowej Trójki wyraził Piotr Gliński, socjolog i były kandydat PiS na premiera.

Profesor porównywał obecną sytuację w Polsce do tej po 89. roku. Przypomniał, że wtedy głównym ugrupowaniem politycznym, cieszącym się największym poparciem wyborców, było SLD. Sytuacja uległa jednak diametralnej zmianie, a elektorat lewicowej partii przeszedł do innych opcji. Socjolog widzi podobieństwo do obecnej sytuacji: "W tej chwili być może mamy do czynienia z początkiem trwałego przewartościowania sceny politycznej w inne kolory" - podsumował.

Gliński dodał, że obecnie wielu zwolenników Platformy Obywatelskiej znalazło się w grupie "niezdecydowanych", inni natomiast poparli lewicę. Jak tłumaczył socjolog, grupa osób przeszła także do PiS, i również z tego względu partia Jarosława Kaczyńskiego zanotował wzrost poparcia.

Według sondażu Homo Homini dla "Rzeczpospolitej", PiS cieszy się obecnie poparciem rzędu 32 procent. Gdyby wybory do Sejmu odbyły się w najbliższym czasie, Platforma Obywatelska mogłaby liczyć na 27 procent głosów.