Chiny, sojusznik Korei Północnej, z dystansem patrzą na rosnące z każdym dniem groźby państwa Kim Dzong Una.

Chińskie media nie odnoszą się z entuzjazmem do coraz ostrzejszych gróźb Korei Północnej wobec zachodu. Partyjna gazeta "Renmin Ribao" już na pierwszej stronie pisze, że Kim Dzong Un może przeliczyć się z oceną sytuacji. W podobnym tonie piszą inne gazety. Anglojęzyczny "Global Times" zwraca uwagę, ze nic nie usprawiedliwia przesadzonych reakcji Phenianiu. Autor podkreśla także, że z powodu sytuacji drastycznie maleje przychylność dla Korei wśród mieszkańców sojuszniczego państwa.

"Przez ostatni rok problem nuklearny pozostawał w centrum krajowej i zagranicznej polityki Północy. Nowe przywództwo pokazało swoją koncepcję, w myśl której rozwija atomowe technologie, a nie szuka rozwiązania kryzysu nuklearnego. Reżim poszedł ekstremalną drogą. (...) Pjongjang powinien zrozumieć, że nie ma zdolności do zdominowania sytuacji na Półwyspie Koreańskim" - cytuje gazetę TVN 24.