Brand24.pl i Antyweb.pl przeanalizowali aktywność Polaków w Internecie pod kątem używania wulgaryzmów. Przeciętny internauta nawet podpisując się swoim imieniem i nazwiskiem nie stroni od używania przekleństw. Jakich polityków i instytucje publiczne najczęściej wyzywają Polacy?

Jeśli chodzi o ilość wulgaryzmów używanych w pojedynczej domenie to prym wiedzie Twitter, a na drugim miejscu uplasował się Facebook. W czasie badanie zebrane zostało 74 tysiące wzmianek zawierających niecenzuralne słowo (grudzień 2012) z mikroblogów i aż 64 tysiące pochodziło z Twittera. Platformy społecznościowe wygenerowały łącznie aż 72% wszystkich wulgarnych treści.

Na kolejnych miejscach znalazł się Photoblog.com, Onet i Wykop.

Jeśli chodzi o kontekst pojawiania się słów niecenzuralnych to najczęściej używamy ich w odniesieniu do polityków, instytucji i sportowców.

W odniesieniu do polityków, wulgarne treści najczęściej używane są pod adresem Jarosława Kaczyńskiego (44 proc.), Donalda Tuska (30 proc.), Janusza Palikota (12 proc.), Antoniego Macierewicza (6 proc.), Bronisława Komorowskiego (5 proc.), Aleksandra Kwaśniewskiego (2 proc.) i Roberta Biedronia (1 proc.).

Najwięcej negatywnych emocji spośród instytucji publicznych wzbudza ZUS (43 proc.). Na kolejnych miejscach znalazły się: policja (31 proc.), Sejm (12 proc.), straż pożarna (11 proc.), Senat i pogotowie (po 2 proc.).

Badanie obejmuje okres od 1 do 30 grudnia 2012 w trakcie którego zebrano ponad 179 198 publicznych wzmianek pochodzących z polskojęzycznego Internetu.