Nowa Zelandia potępia zabójstwo krytycznego wobec władz w Rijadzie dziennikarza Dżamala Chaszodżdżiego; jej przedstawiciele nie pojadą na przyszłotygodniową konferencję w saudyjskiej stolicy - poinformował w niedzielę w oświadczeniu nowozelandzki rząd.

"(...) Zabójstwo przez agentów rządowych jest głęboko niepokojące. Wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi" - przekazał szef dyplomacji Nowej Zelandii Winstson Peters, argumentując decyzję rządu w Wellington.

W związku ze sprawą Chaszodżdżiego swój udział w konferencji w Rijadzie odwołali m.in. minister skarbu USA Steven Mnuchin, minister handlu międzynarodowego Wielkiej Brytanii Liam Fox, minister finansów Francji Bruno Le Maire i szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) Christine Lagarde.

Zaplanowana na koniec października konferencja Future Investment Initiative, nazywana "Davos na pustyni", ma w zamyśle jej pomysłodawcy, następcy saudyjskiego tronu Muhammada ibn Salmana, prezentować Arabię Saudyjską jako nowoczesne miejsce do inwestowania.

Ponad dwa tygodnie od zaginięcia Chaszodżdżiego władze Arabii Saudyjskiej przyznały w nocy z piątku na sobotę, że został on zabity w konsulacie w Stambule. Oficjalna saudyjska agencja prasowa SPA poinformowała, że dziennikarz poniósł śmierć podczas kłótni i bójki na pięści do jakiej doszło w placówce między nim a "wieloma osobami". Na razie nie ma informacji, co stało się z ciałem Chaszodżdżiego.

2 października krytyczny wobec rządów następcy tronu księcia Muhammada ibn Salmana Chaszodżdżi wszedł do konsulatu Arabii Saudyjskiej w Stambule, by załatwić formalności związane ze zmianą stanu cywilnego, po czym ślad po nim zaginął.

Władze Turcji od początku podejrzewały, że dziennikarz został zamordowany w konsulacie, a jego ciało zostało stamtąd wywiezione. Przez ponad dwa tygodnie Rijad konsekwentnie odrzucał oskarżenia o zamordowanie Chaszodżdżiego. (PAP)

mobr/