Afera taśmowa to afera Platformy Obywatelskiej - powiedział premier Mateusz Morawiecki. Jak zaznaczył, nie przypomina sobie absolutnie tego typu spraw, o których w odniesieniu do niego mieli mówić kelnerzy skazani w wyniku afery taśmowej, a których zeznania zacytowano w publikacji portalu Onet.

W poniedziałek Onet.pl opublikował artykuł zatytułowany "Afera taśmowa. Kelnerzy obciążają Morawieckiego", w którym dziennikarze powołują się na akta afery taśmowej, do których mieli dotrzeć. Według informacji Onetu kelnerzy skazani w wyniku afery taśmowej obciążyli w swoich zeznaniach obecnego premiera, w latach 2007- 2015 prezesa banku BZ WBK. Na jednej z taśm - jak podał portal - "Morawiecki miał dyskutować o zakupie nieruchomości na tzw. słupy".

"Ta afera (taśmowa) to afera Platformy Obywatelskiej. Za chwilę może się okazać, że afera +zegarkowa+, +hazardowa+ czy +vatowska+ to (też) są afery Prawa i Sprawiedliwości. Sorry panowie, ale to niestety wasze afery. Tą żabę też trzeba połknąć" - powiedział Morawiecki w Polsat News, pytany o publikację Onetu.

Szef rząd został dopytany, czy słowa kelnera cytowane w publikacji Onetu są prawdą. "To co powiedział pan kelner, taki czy inny, raz podając informacje o jednym banku, raz o drugim, to jest oczywiście jego prawo zeznań, ale oczywiście ja sobie nie przypominam absolutnie tego typu spraw" - odpowiedział Morawiecki.

Sprawa dotyczyła nagrywania od lipca 2013 r. do czerwca 2014 r. w warszawskich restauracjach osób z kręgów polityki, biznesu oraz funkcjonariuszy publicznych. Nagrano m.in. ówczesnych szefów: MSW - Bartłomieja Sienkiewicza, MSZ - Radosława Sikorskiego, resortu infrastruktury i rozwoju - Elżbietę Bieńkowską, prezesa NBP Marka Belkę i szefa CBA Pawła Wojtunika. Ujawnione w tygodniku "Wprost" taśmy wywołały w 2014 r. kryzys w rządzie Donalda Tuska. (PAP)

autor: Maciej Zubel