W Smoleńsku przedstawiciele polskiej prokuratury prowadzą we wtorek, drugi dzień z rzędu, czynności procesowe związane z oględzinami elementów wraku samolotu Tu-154M. Prace polska ekipa zakończy 7 września.

Zespół, w którym są prokuratorzy i technicy kryminalistyczni, przybył na teren lotniska wojskowego Smoleńsk Północny, gdzie przechowywany jest wrak Tu-154M, we wtorek około godz. 9 rano czasu lokalnego. Dostęp do bramy wjazdowej na teren lotniska jest ograniczony. Na trasie przed wjazdem ustawiono w ostatnich dniach zaporę drogową, przy której stoją wartownicy. We wtorek drogę zablokował także wojskowy samochód ciężarowy bez numerów rejestracyjnych.

Informację o rozpoczęciu przez polskich prokuratorów prac w Smoleńsku podały w poniedziałek rosyjskie agencje informacyjne i stacje telewizyjne. Przekazały przy tym wypowiedź rzeczniczki rosyjskiego Komitetu Śledczego Swietłany Pietrienko. W wystąpieniu dla prasy w Smoleńsku Pietrienko powtórzyła, iż rosyjscy śledczy nie mają wątpliwości co do okoliczności katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku.

Jak informowała Prokuratura Krajowa RP, wyjazd jest wynikiem realizacji wniosków o pomoc prawną kierowanych do Prokuratury Generalnej Federacji Rosyjskiej, w których zespół śledczy zwracał się m.in. o przeprowadzenie dodatkowych oględzin elementów konstrukcyjnych samolotu.

10 kwietnia 2010 roku samolot Tu-154M z polską delegacją udającą się na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej rozbił się pod Smoleńskiem. Zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński wraz z małżonką, wielu wysokich rangą urzędników państwowych i dowódców wojskowych.

Obecnie wrak Tu-154M znajduje się na płycie lotniska w Smoleńsku. Władze Rosji twierdzą, że nie mogą przekazać go Polsce, dopóki nie zakończą swojego śledztwa; 31 sierpnia Komitet Śledczy FR ponownie poinformował, że śledztwo to nadal trwa. Przedstawiciele polskich władz wielokrotnie poruszali w rozmowach ze stroną rosyjską sprawę zwrotu Polsce wraku Tu-154M.

Ze Smoleńska Anna Wróbel (PAP)