Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta Stanów Zjednoczonych otrzymał 115 tys. dol. z fundacji oligarchy Wiktora Pinczuka
Tak wynika z deklaracji majątkowej samego zainteresowanego urzędnika – Johna Boltona. Informacje te ujawnił dziennik „Washington Post”. Łącznie w 2017 r. Bolton otrzymał 747 tys. dol. za występy, m.in. od HSBC i Deutsche Banku, oraz 569 tys. dol. od Fox News. Jego całkowity dochód roczny wyniósł 2,2 mln dol.
Fundacja miliardera Wiktora Pinczuka, który jest również zięciem byłego prezydenta Leonida Kuczmy i założycielem koncernu metalurgicznego Interpipe Group, zafundowała Boltonowi dwa wyjazdy na zorganizowane przez siebie wydarzenia.
Pierwszy miał miejsce we wrześniu w Kijowie – Forum Jałtańskiej Strategii Europejskiej YES. To renomowana konferencja organizowana przez Pinczuka regularnie co roku. Bolton zapewniał w jej trakcie, że wybór Donalda Trumpa na prezydenta nie zmienia dotychczasowej polityki USA wobec Ukrainy.
17 lutego Bolton pojawił się na lunchu ukraińskim w ramach 54. Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa (podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos). Organizował go Pinczuk. W dyskusji oprócz Boltona uczestniczyli m.in. przedstawiciele Pentagonu, ministrowie spraw zagranicznych Ukrainy, Szwecji i Danii. Podczas swojego przemówienia poruszał kwestie ingerencji Rosji w amerykańską kampanię wyborczą 2016 r. Zdaniem Boltona do żadnego spisku Rosjan z Trumpem dojść nie mogło, lecz same działania Kremla ocenił jako „wojnę Rosji przeciwko amerykańskiemu systemowi konstytucyjnemu”. W obu wydarzeniach uczestniczył również były prezydent Polski Aleksander Kwaśniewski.
Rzeczniczka prasowa fundacji Pinczuka w rozmowie z „Washington Post” powiedziała, że Boltona zaproszono w ramach „ zaangażowania najlepszych mówców reprezentujących różne punkty widzenia scen politycznych w swoich państwach”.
Warto przypomnieć, że w 2015 r. Pinczuk zapłacił Donaldowi Trumpowi (jego fundacji) 150 tys. dol. (największy datek, który Trump’s Fundation otrzymała w 2015 r.) za 20-minutowe wystąpienie podczas telekonferencji w ramach YES w Kijowie. Pojawienie się przyszłego prezydenta USA miało „zacieśnić więzy między Ukrainą a Zachodem”.
Datkiem zainteresował się prokurator specjalny USA Robert Mueller, prowadzący śledztwo w sprawie ingerencji Rosji w wybory prezydenckie w Ameryce. Mueller nazwał tak hojny datek „niezwykłą kwotą pieniędzy za tak krótkie przemówienie”.
John Bolton w 2016 r. organizował zbiórkę na rzecz republikanów w wyborach prezydenckich. Od 9 kwietnia 2018 r. jest doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta USA.