Węgry po raz kolejny zablokowały posiedzenie Komisji NATO-Ukraina na szczeblu ministrów spraw zagranicznych – podały w poniedziałek ukraińskie media. Do spotkania miało dojść w najbliższy piątek.

Przyczyną blokowania posiedzeń Ukrainy z NATO przez Węgry jest spór między Kijowem a Budapesztem w sprawie ukraińskiej ustawy oświatowej, która – według Węgrów – uderza w ich mniejszość narodową na Ukrainie.

Pytany przez PAP o tę sprawę przedstawiciel NATO oświadczył jedynie, że "obecnie nie są przewidziane żadne kolejne spotkania Komisji NATO-Ukraina".

Jednocześnie dodał, że Ukraina "pozostaje ważnym partnerem NATO" i że "dialog Sojuszu z tym krajem jest kontynuowany". Przypomniał przy tym, że sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg "regularnie rozmawia z prezydentem (Ukrainy Petrem) Poroszenką", a ostatnio jego zastępczyni Rose Gottemoeller odwiedziła Kijów, gdzie uczestniczyła w posiedzeniu Forum Bezpieczeństwa.

"NATO będzie nadal ściśle współpracować z Ukrainą i wspierać ją zarówno politycznie, jak i praktycznie" - dodał.

Przedstawiciel Ukrainy w NATO Wadym Prystajko powiedział, że nie jest zaskoczony działaniami Budapesztu. "Węgry jeszcze w zeszłym roku obiecały blokowanie wszystkich posiedzeń powyżej szczebla ambasadorów. (...) Teraz posiedzenia nie będzie. Minister (spraw zagranicznych Ukrainy Pawło) Klimkin nie przyjeżdża" – oświadczył Prystajko w rozmowie z agencją Interfax-Ukraina.

Dyplomata podkreślił jednocześnie, że spotkanie, do którego miało dojść w piątek, "było planowane do ostatniej chwili, szykowane były dokumenty (...) przygotowujące posiedzenie i przyjazd Klimkina".

Władze Węgier toczą od zeszłej jesieni z Kijowem spór o uchwaloną przez ukraińską Radę Najwyższą ustawę o edukacji, która zdaniem Budapesztu ogranicza prawa mniejszości narodowych, w tym węgierskiej, do nauki własnego języka. Po uchwaleniu ustawy Węgry zapowiedziały, że w reakcji podejmą kroki, które utrudnią Ukrainie integrację z NATO i UE.

W marcu, podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych państw UE w Brukseli, szef dyplomacji węgierskiej Peter Szijarto zapowiedział, że jego kraj wznowi poparcie dla unijnych i natowskich dążeń Ukrainy tylko wówczas, gdy ta zamrozi do roku 2023 kontrowersyjną ustawę.

Nowa ukraińska ustawa o oświacie znacznie rozszerza nauczanie w języku ukraińskim w szkołach mniejszości narodowych. Stanowi, że mniejszości narodowe na Ukrainie mają zagwarantowane prawo do nauczania w językach ojczystych w przedszkolach państwowych i klasach początkowych. Na późniejszym etapie głównym językiem wykładowym ma być jednak ukraiński. Tracą na tym placówki, gdzie dotychczas głównym językiem wykładowym był język mniejszości.

Władze w Kijowie argumentują, że absolwenci wszystkich szkół w tym kraju muszą znać ukraiński po ich ukończeniu. Wskazują na bardzo słabe wyniki matur z tego języka, które zdawali w ubiegłym roku m.in. uczniowie szkół węgierskich.

Na Ukrainie mieszka 150-tysięczna mniejszość węgierska, głównie na Zakarpaciu, w pasie przylegającym do granicy z Węgrami. Według danych przekazanych przez Szijjarto na Ukrainie działa 71 węgierskich szkół.

Przyjęta 5 września ukraińska ustawa o oświacie wywołała także zaniepokojenie Polski. Pod koniec października ub.r. ministerstwa edukacji w Warszawie i Kijowie podpisały deklarację, która jest potwierdzeniem umów dwustronnych i międzynarodowych gwarantujących mniejszości polskiej na Ukrainie prawo do nauczania w języku ojczystym.