Brytyjska delegacja na obrady Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej OPCW zaakcentowała we wtorek, że jest "wysoce prawdopodobne", iż Rosja była zamieszana w zamach na byłego podwójnego rosyjskiego szpiega w Wielkiej Brytanii Siergieja Skripala.

Ambasador Peter Wilson wskazał, że zamach był "pierwszym przypadkiem ofensywnego użycia jakiegokolwiek rodzaju paralityczno-drgawkowego bojowego środka trującego na terytorium europejskim od czasu drugiej wojny światowej" - informuje Reuters.

Wcześniej tego dnia szef OPCW Ahmet Uzumcu potępił użycie środka chemicznego do zamachu na Skripala. Występując na zamkniętym posiedzeniu rady zarządzającej OPCW Uzumcu podkreślił, że winni muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności. Zaakcentował, że jest "w najwyższym stopniu niepokojące, iż substancje chemiczne wciąż jeszcze są stosowane do szkodzenia ludziom".

Brytyjska premier Theresa May oświadczyła w poniedziałek w Izbie Gmin, że jest "wysoce prawdopodobne", iż to Rosja stała za próbą zabójstwa Skripala i jego córki Julii. Ujawniła, że w przeprowadzonym 4 marca w Salisbury ataku na byłego agenta użyto broni chemicznej typu Nowiczok, która była w przeszłości produkowana i używana przez Rosję. Londyn zażądał wyjaśnień od Moskwy dotyczących tego, w jaki sposób produkowana przez nią broń chemiczna została użyta na terytorium Wielkiej Brytanii. Czas na odpowiedź dano Rosji do wtorku o północy.

May ostrzegła, że jeśli Londyn nie otrzyma wiarygodnej odpowiedzi od Moskwy, uzna, iż doszło do "nieuprawnionego użycia siły przez państwo rosyjskie przeciwko Wielkiej Brytanii".

Agencja dpa odnotowuje, że we wrześniu 2017 r. OPCW poinformowała o zniszczeniu przez Rosję jej całego arsenału broni chemicznej, ale że nie jest jasne, czy Moskwa zgłosiła tej organizacji także broń Nowiczok.