Nigdzie nie ma miejsca na antysemityzm, każdy jego przejaw należy zwalczać; Jarosław Kaczyński zawsze miał takie poglądy - powiedział europoseł PiS Karol Karski, odnosząc się do słów prezesa PiS wypowiedzianych podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej.

"Dziś wrogowie Polski, można powiedzieć, że dzisiaj diabeł podpowiada nam pewną bardzo niedobrą receptę, pewną ciężką chorobę duszy, chorobę umysłu - tą chorobą jest antysemityzm. Musimy go odrzucać, zdecydowanie odrzucać. Ale to nie oznacza, że mamy przyznać rację tym - wszystko jedno, czy to Żydzi, czy Polacy, bo Polacy niestety też często dzisiaj obrażają swój własny kraj" - powiedział Kaczyński w sobotę podczas obchodów 94. miesięcznicy smoleńskiej.

Odnosząc się do tej wypowiedzi w niedzielę w Polsat News Karski podkreślił: "pan prezes zawsze miał takie poglądy". "Antysemityzm, podobnie jak każdy rasizm, jest czymś złym. Nigdzie nie ma miejsca na antysemityzm. Każdy jego przejaw należy identyfikować, zwalczać, a sprawców karać. To jest oczywiste od zawsze" - powiedział.

Pytany, do kogo skierowane były słowa Kaczyńskiego, Karski odpowiedział, że "do wszystkich". "Jednocześnie jest to podzielenie się pewnym swoim poglądem teraz, tu, w tym kraju" - dodał. "Jeżeli mówimy o antysemityzmie, to nie jest to zjawisko, z którym mamy do czynienia wyłącznie w Polsce, ale także w całej Europie" - zaznaczył europoseł.

Prezydencki minister Adam Kwiatkowski podkreślił z kolei, że nie powinniśmy "stwierdzać, że Polacy to są antysemici, że zachowują się w sposób nieodpowiedzialny". "Można spotkać takie jednostki, ale organy państwa są od tego, żeby reagować" - ocenił.

Kwiatkowski odniósł się również do decyzji o podpisaniu przez prezydenta nowelizacji ustawy o IPN oraz skierowaniu jej do Trybunału Konstytucyjnego. Jak zaznaczył, prezydent "podpisał ją w interesie polskiej racji stanu i w interesie tego, by chronić dobre imię Polski na całym świecie".

"(Prezydent) powiedział, że ponieważ ta ustawa wzbudziła pewne komentarze ze strony naszych partnerów, to kieruje ją do TK, a jednocześnie wyjaśnia, że zgłaszane przez naszych partnerów wątpliwości dotyczące konsekwencji przyjęcia tej ustawy (...) nie mają tak naprawdę miejsca" - wskazał Kwiatkowski

Jego zdaniem było to najlepsze rozwiązanie. "Jestem przekonany, że nam, Polakom są potrzebne też narzędzia do tego, żeby bronić dobrego imienia Polski" - podkreślił prezydencki minister.

Nowelizacja ustawy o IPN wprowadza m.in. przepisy, zgodnie z którymi każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne, będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelę, jednocześnie postanowił skierować ustawę do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej. Nowela wywołała kontrowersje m.in. w Izraelu, USA i na Ukrainie.(PAP)