Trzej oskarżeni - Syryjczycy Hasan al-Majuf, Fewzi Muhammed Ali i Halil Derwis - zostali skazani na dożywocie za złamanie tureckiej konstytucji oraz na 329 lat więzienia każdy za zabicie 12 osób oraz usiłowanie zabójstwa 16 osób rannych w ataku. Zdaniem sądu dowiedziono m.in., że mężczyźni uczestniczyli w przygotowaniach do zamachu oraz "znajdowali się w posiadaniu niedozwolonych substancji niebezpiecznych".
Czwarty oskarżony, Irakijczyk, usłyszał wyrok sześciu lat i trzech miesięcy pozbawienia wolności za przynależność do grupy zbrojnej, czyli IS, ale po zaliczeniu mu w poczet kary czasu spędzonego w areszcie został wypuszczony na wolność.
Osiemnaście z łącznie 26 osób, w większości Syryjczyków, zostało uniewinnionych z braku dowodów.
Sąd nie wydał wyroku w sprawie czterech innych osób, które pozostają na wolności i są ścigane. Ich proces został wyodrębniony z zakończonego w środę postępowania; jako przyczynę podano fakt, że podejrzanych dotąd nie ujęto, a więc i nie przesłuchano.
Proces rozpoczął się jeszcze w 2016 roku. Ogłoszenie wyroku oczekiwane było kilka dni temu, ale opóźniło się m.in. ze względu na nieoczekiwaną zmianę sędziego i członków ławy przysięgłej - pisze agencja dpa.
Władze zidentyfikowały sprawcę samobójczego zamachu jako Nabila Fadlego, Syryjczyka urodzonego w 1988 roku w Arabii Saudyjskiej. Według dokumentów sądowych Fadli był członkiem IS i na miesiąc przed zamachem nielegalnie przedostał się z Syrii do Turcji.
Samobójczy atak bombowy miał miejsce 12 stycznia 2016 roku w historycznej części Stambułu, na dawnym hipodromie między Hagią Sophią a Błękitnym Meczetem, które należą do najpopularniejszych atrakcji turystycznych Stambułu. Państwo Islamskie nigdy nie przyznało się do tego aktu terroru.
W zamachu zginęło 12 niemieckich turystów, a 16 innych osób zostało rannych, w tym dziewięciu Niemców oraz obywatele Norwegii, Peru i Korei Południowej.