Wrocławski sąd aresztował na trzy miesiące 29-letniego Marka J., podejrzanego o czynną napaść na dwóch policjantów w noc sylwestrową we Wrocławiu. Mężczyzna miał, zdaniem prokuratury, zaatakować policjantów kijem bejsbolowym.

O zastosowaniu tymczasowego aresztu poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu prok. Małgorzata Klaus.

Mężczyzna usłyszał zarzut czynnej napaście na policjantów. Miał on, zdaniem prokuratury, wraz z innymi osobami zaatakować funkcjonariuszy kijem bejsbolowym. - Chciał w ten sposób zmusić policjantów do odstąpienia od zatrzymania innej osoby - powiedziała prok. Klaus.

Do napaści na dwóch policjantów doszło w noc sylwestrową przy ulicy Traugutta w centrum Wrocławia. - Policjanci zauważyli dwóch mężczyzn odpalających materiały pirotechniczne przy zaparkowanych przy ulicy autach. Gdy do nich podeszli, ci zaczęli uciekać - relacjonował wcześniej rzecznik dolnośląskiej policji Paweł Petrykowski.

W trakcie pościgu policjanci wbiegli w bramę, gdzie zostali zaatakowani przez grupę mężczyzn. Zdaniem Petrykowskiego, jeden z funkcjonariuszy nie odniósł żadnych obrażeń, drugi zaś miał "niegroźne potłuczenia". W lokalnych mediach pojawiła się informacja, że uderzony kijem bejsbolowym policjant stracił przytomność. Prokuratura nie potwierdziła tej informacji.

Aresztowany w piątek Marek J. to mieszkaniec Wrocławia. Był już wcześniej notowany za nielegalne posiadanie broni lub amunicji, groźby, bójki i pobicia oraz przestępstwa narkotykowe. W dalszym ciągu policja szuka pozostałych osób, które zaatakowały funkcjonariuszy na służbie.

Za napaść na policjanta grozi 10 lat więzienia.