Gdańska prokuratura postawiła zarzuty dwóm kolejnym osobom zatrzymanym w związku ze śledztwem dotyczącym korupcji ujawnionej w jednej ze spółek należących do Polskiej Grupy Zbrojeniowej i w kooperujących z nią firmach. W sprawie podejrzanych jest już w sumie 8 osób.

Maciej Załęski, rzecznik prasowy prowadzącej śledztwo w tej sprawie Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, poinformował, że zarzuty postawiono dwóm osobom związanym z firmą zajmującą się cięciem wodą (specjalistyczna metoda wykorzystywana m.in. w cięciu metali). Firma ta wykonywała usługi m.in. na rzecz spółki wchodzącej w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

Z ustaleń śledztwa wynika, że podejrzani udzielili osobie zatrudnionej w spółce należącej do PGZ "korzyści majątkowej oraz jej obietnicy w zamian za działania noszące znamiona czynu nieuczciwej konkurencji, mogące wyrządzić realną szkodę w mieniu". Podejrzanym przedstawiono zarzuty popełnienia przestępstw o charakterze korupcyjnym.

Załęski poinformował, że jedna z podejrzanych osób przyznała się do winy, natomiast druga zaprzeczyła jakoby brała udział w działaniach niezgodnych z prawem. Wobec obu podejrzanych prokuratura zastosowała środki zapobiegawcze w postaci poręczeń majątkowych, dozoru policyjnego, zakazu opuszczania kraju oraz kontaktu z innymi osobami mającymi związek z toczącym się postępowaniem.

Osoby, którym prokuratorzy przedstawili zarzuty, zostały zatrzymane przez CBA, które pod nadzorem prokuratury, prowadzi czynności w tym śledztwie.

Załęski wyjaśnił, że zatrzymania miały również związek z badanym w ramach tego samego postępowania wątkiem dotyczącym "ewentualnego przestępstwa niegospodarności" polegającego na nieuzasadnionym przekazywaniu przez spółkę należącą do PGZ zleceń dotyczących cięcia wodą zewnętrznej firmie. Załęski wyjaśnił, że szkoda z tym związana mogła w ciągu blisko dwóch lat wynieść prawie pół mln zł.

W śledztwie zarzuty usłyszało już w sumie osiem osób.

Postępowanie miało swój początek przed kilkoma miesiącami, kiedy funkcjonariusze z gdańskiej delegatury CBA, przy współpracy z Żandarmerią Wojskową ustalili, że w jednej ze spółek wchodzących w skład PGZ - jak poinformowało CBA chodzi o firmę PIT-Radwar SA, może od kilku lat dochodzić do procederu korupcyjnego. Podejrzenia miały związek z zakupami maszyn, urządzeń i części do nich realizowanymi przez osoby zatrudnione w dziale logistyki spółki PIT-Radwar.

CBA informowało, że rozpoczęło operację specjalną, w efekcie której 30 czerwca br., agenci zatrzymali w Warszawie dwóch pracowników logistyki PIT-Radwar. Zatrzymania miały miejsce tuż po przyjęciu przez podejrzanych łapówki stanowiącej nielegalną prowizję za zakup części. Prokuratura postawiła im zarzuty korupcji gospodarczej, a sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu podejrzanych.

W toku śledztwa zarzuty postawiono jeszcze czterem innym osobom, w tym kolejnemu pracownikowi oraz byłem pracownikowi spółki zbrojeniowej oraz dwóm przedsiębiorcom. Jeden z nich zawyżał wartość towarów dostarczanych do spółki z sektora przemysłu obronnego o kilkuprocentową prowizję: "nadwyżka" trafiała jako łapówka do pracowników spółki zbrojeniowej.

Załęski poinformował, że w śledztwie planowane są "dalsze działania procesowe, w tym zatrzymania kolejnych podejrzanych". = W tym kontekście prokuratura kolejny raz przypomina o możliwości skorzystania przez osoby wręczające lub obiecujące wręczyć korzyść majątkowa z tzw. klauzuli niekaralności. Warunkiem uniknięcia odpowiedzialności karnej jest zawiadomienie organów ściągania oraz ujawnienie wszystkich okoliczności przestępstwa, zanim organy wymiaru sprawiedliwości powezmą informację o tym przestępstwie - zaznaczył Załęski.

Dodał, że poza CBA i ŻW, w śledztwie swój udział miała także Służba Kontrwywiadu Wojskowego.