Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie 24 listopada ma ogłosić wyrok ws. skargi na odmowę przyznania statusu uchodźcy doktorantowi Uniwersytetu Jagiellońskiego Ameerowi Alkhawlanemu. W kwietniu mężczyzna, wcześniej zatrzymany na wniosek ABW, został deportowany do Iraku.

Skargę na decyzję odmawiającą nadania mężczyźnie statusu uchodźcy złożyła do WSA Helsińska Fundacja Praw Człowieka, do sprawy przyłączył się także Rzecznik Praw Obywatelskich.

W piątek WSA rozpoznał tę skargę i odroczył ogłoszenie wyroku.

Wcześniej sąd oddalił wnioski HFPC i RPO o skierowanie pytań do Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie zgodności polskich regulacji z prawem unijnym m.in. w zakresie prawa dostępu dla skarżącego do tajnych materiałów służb na jego temat poprzez np. ustanowienie specjalnego pełnomocnika mającego prawo wglądu w takie materiały. WSA uznał, że prawo krajowe dostatecznie spełnia unijne standardy ochrony cudzoziemców w procedurze odwołań ws. statusu uchodźcy i nie ma potrzeby kierowania pytania do TSUE.

Michał Kowalski z Rady ds. Uchodźców - która bada postanowienia wydane przez Szefa UdSC w sprawach o nadanie lub pozbawienie statusu uchodźcy - wskazał przed WSA, że Rada podeszła do sprawy Alkhawlanego "ze szczególną uwagą i rozpatrywała ją w pełnym zakresie" z uwzględnieniem wszystkich materiałów, nie tylko Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Jak wskazywał natomiast mec. Jacek Białas z HFPC prawo do - choćby częściowego - zapoznania z dowodami zgromadzonymi przez służby powinna mieć też strona skarżąca.

W kwietniu rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn informował PAP, że "Ameer Alkhawlany obywatel Iraku, zatrzymany przez ABW, został deportowany z Polski". "W ocenie Szefa ABW dalsze przebywanie zatrzymanego na terytorium RP zagrażało bezpieczeństwu narodowemu" - mówił. Dodawał, że wobec powyższego szef ABW wnosił o wydalenie Alkhawlanego z naszego kraju.

Alkhawlany został zatrzymany 3 października 2016 r. w centrum Krakowa przez Straż Graniczną. Według nieoficjalnych informacji PAP został zatrzymany w związku z kontrolą legalności jego pobytu w Polsce, o co wystąpił szef ABW. Tego samego dnia sąd w Krakowie wydał postanowienie o umieszczeniu Irakijczyka w areszcie dla cudzoziemców znajdującym się w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej w Przemyślu. W kwietniu po sześciu miesiącach przemyski sąd zdecydował o zwolnieniu go. Żaryn komentował, że zwolnienie z aresztu nie osłabiło zarzutów, jakie pod jego adresem formułował szef ABW.

W połowie listopada 2016 r. sprawa doktoranta UJ była tematem posiedzenia sejmowej komisji ds. służb specjalnych. ABW miała "bardzo ważne przesłanki" do tego, by podjąć działania wobec Irakijczyka - mówił PAP po tym posiedzeniu komisji jej przewodniczący Marek Opioła (PiS).

Doktorant ubiegał się o status uchodźcy; nie otrzymał go. Jak informowano decyzja taka została wydana na podstawie artykułów ustawy z dnia 13 czerwca 2003 r. o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium RP. Mowa w nich o istnieniu poważnych podstaw aby sądzić, że cudzoziemiec jest winny działań sprzecznych z celami i zasadami Narodów Zjednoczonych określonymi w preambule i art. 1 i 2 Karty Narodów Zjednoczonych oraz o stanowieniu zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa lub społeczeństwa.

Niezależnie od skargi na odmowę nadania statusu uchodźcy do WSA trafiła też skarga na decyzję nakazującą mężczyźnie powrót do Iraku i zakazującą ponownego wjazdu do Polski. Sprawa ta nie ma jeszcze wyznaczonego terminu.

Media - oprócz wersji, że Alkhawlany miał być wydalony z Polski za odmowę współpracy z ABW - podawały też, że Irakijczyk miał zataić kontakty ze zradykalizowanymi znajomymi mieszkającymi na zachodzie Europy. W proteście przeciw deportacji mężczyzny odbywały się pikiety. Alkhawlany utrzymywał, że podczas deportacji był brutalnie traktowany przez polskich funkcjonariuszy, Straż Graniczna odpierała te zarzuty. (PAP)

autor: Marcin Jabłoński