Lekarz nie powinien nigdy odchodzić od łóżka chorego - podkreślił w czwartek marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Zaapelował do rezydentów, aby "wreszcie się opanowali" i odpowiedzialnie realizowali przysięgę lekarską.

Karczewski był pytany na briefingu prasowym przed posiedzeniem Senatu o sytuację w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Warszawie, gdzie w środę ok. 100 lekarzy wzięło urlop na żądanie.

"Ubolewam z powodu tych dalszych działań rezydentów i eskalacji działań protestacyjnych środowiska lekarskiego, z którego się wywodzę. Jestem lekarzem i będę lekarzem do końca życia. Zawsze uważałam, że lekarz powinien ofiarnie pracować na rzecz chorego. Nie mogę nigdy zrozumieć odejścia lekarza od łóżka chorego" - oświadczył marszałek Senatu.

Według Karczewskiego lekarz "nie powinien nigdy - w żadnej formie - odchodzić od łóżka chorego". "Prosiłbym o odpowiedzialność i realizowanie przysięgi lekarskiej, którą wszyscy składamy" - apelował.

Jak dodał, "bardzo go smuci" postawa Naczelnej Izby Lekarskiej, która - jak ocenił - "zachęca" lekarzy do wypowiadania umów "opt-out". "Apeluję do Naczelnej Izby Lekarskiej, jeżeli chce działać politycznie, to zachęcam: będą wybory za dwa lata i zachęcam członków NIL do aktywności politycznej, wtedy będą mogli realizować swoje zamierzenia i swoje plany. Natomiast to działanie uważam, za bardzo szkodliwe" - podkreślił Karczewski.

"Nie oszukujmy ludzi, nie oszukujmy Polaków, że to jest apolityczny protest, że to jest protest, który nie dotyka pacjentów. To jest bardzo szkodliwy protest lekarzy" - powiedział marszałek Senatu.

Zaapelował do młodych lekarzy, aby "wreszcie się opamiętali". "A starsi lekarze, jeśli chcecie działalność polityczną prowadzić, to idźcie moim śladem - będziecie marszałkami, będziecie ministrami zdrowia, będziecie wprowadzać zmiany" - zaznaczył Karczewski.

Lekarze ze Szpitala Pediatrycznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego ogłosili środę "dniem bez lekarza" – odłożono planowe zabiegi i przyjęcia; szpital pracował tego dnia w trybie dyżurowym. Protestujący zapewniali, że pacjenci w stanie zagrożenia zdrowia lub życia otrzymają pełną pomoc.

Pod koniec października zakończył się prowadzony przez 4 tygodnie, m.in. w tym szpitalu, protest głodowy pracowników medycznych. Lekarze zapowiedzieli, że w placówkach na terenie całego kraju będą wypowiadać klauzulę opt-out, która pozwala im pracować dłużej, niż przewidują obowiązujące normy.

Protest jest obecnie prowadzony przez Porozumienie Zawodów Medycznych (PZM), które skupia kilkanaście związków zawodowych i organizacji. PZM przygotowało projekt obywatelski, który ma zwiększyć poziom finansowania ochrony zdrowia; docelowy poziom wyznaczono na nie mniej niż 6,8 proc. PKB od 2021 r. (w 2018 r. na ten cel miałoby być przeznaczone 5,2 proc. PKB). Domagają się także m.in. nowelizacji ustawy regulującej minimalne wynagrodzenia pracowników ochrony zdrowia.

MZ podkreśla, że nakłady na zdrowie sukcesywnie rosną. Na zaplanowanym na środę posiedzeniu komisji zdrowia ma odbyć się pierwsze czytanie rządowego projektu nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej, który przewiduje stopniowy wzrost nakładów na ochronę zdrowia do 6 proc. PKB w 2025 r. (zakłada on, że w 2018 r. na ten cel będzie przeznaczone 4,67 proc. PKB, a rok później 4,86 proc.). Dodatkowe środki w pierwszej kolejności mają być przeznaczane na świadczenia opieki zdrowotnej (m.in. na te, do których są najdłuższe kolejki).

Zgodnie z zapowiedzią premier Beaty Szydło, aktualne pozostaje rozważenie możliwości skrócenia czasu dochodzenia do założonego pułapu publicznych nakładów na zdrowie.

W ubiegłym tygodniu (z mocą obowiązującą od 1 lipca 2017 r.) weszło w życie rozporządzenie Ministra Zdrowia, które reguluje wysokość miesięcznego wynagrodzenia rezydentów. Lekarze, którzy są obecnie w trakcie specjalizacji, otrzymają wynagrodzenia od 3570 zł brutto (400 zł podwyżki) do 4391 zł (501 zł podwyżki). Medycy, którzy dopiero rozpoczną rezydenturę, przez pierwsze dwa lata otrzymają 3570 zł, a później – 4097 zł. Natomiast ci, którzy zdecydują się na specjalizację w dziedzinach priorytetowych (20 dziedzin) przez pierwsze dwa lata otrzymają 4770 zł, a następnie (od 2019 r.) – 5297 zł.