Po skazaniu zaocznie przez turecki sąd na ponad 2 lata więzienia dziennikarki Ayli Albayrak, posiadającej obok tureckiego także fiński paszport, media i politycy w Finlandii oczekują stanowczych działań władz w Helsinkach.

Fińskie MSZ potwierdziło, że w sprawie dziennikarki jest w kontakcie z władzami tureckim.

Szef fińskiej dyplomacji Timo Soini przyznał, że z wolnością pracy dziennikarzy i wolnością wypowiedzi łączą się w Turcji niepokojące zjawiska, które były zgłaszane tureckim władzom i trzeba o nich przypomnieć jeszcze raz.

"Zobaczymy kiedy byłaby możliwość poruszenia tej kwestii. Ostatnio w Nowym Jorku w rozmowie z ministrem spraw zagranicznych Turcji odniosłem się do praw człowieka i do tego, że w Turcji należy urzeczywistnić działanie państwa prawa" - powiedział Soini w rozmowie z fińską agencją prasową.

Informację o wydaniu zaocznego wyroku skazującego Ayle Albayrak na dwa lata i miesiąc więzienia podał we wtorek amerykański dziennik "Wall Street Journal", którego korespondentką w Stambule jest Ayla Albayrak. Reporterka została uznana za winną szerzenia w swoich artykułach "terrorystycznej propagandy" i wspierania zakazanej w Turcji separatystycznej Partii Pracujących Kurdystanu (PKK). Albayrak obecnie przebywa w Nowym Jorku.

Według władz w Helsinkach proces prawny dziennikarki monitoruje fińska ambasada w Turcji.

Szef spraw konsularnych Juha Savolainen z fińskiego MSZ przyznał w rozmowie z dziennikiem "Helsingin Sanomat", że władze tureckie postrzegają osoby posiadające dwa paszporty przede wszystkim jako własnych obywateli. "To ogranicza zakres usług konsularnych, które może zaoferować fińska ambasada" - dodał Savolainen. Podkreślił, że zapadł dopiero wyrok pierwszej instancji i można się od niego odwołać. Także "WSJ" podał, że dziennikarka zamierza to zrobić.

Szef fińskiego oddziału Międzynarodowego Instytutu Prasy (IPI) Kaius Niemi uważa, że w sprawę reporterki powinien włączyć się fiński rząd. "Wystarczy, że dotyczy to fińskiego dziennikarza, który zaocznie został skazany na bardzo wysoką karę na podstawie fikcyjnych zarzutów" – podkreślił.

Bardziej zdecydowanych działań domagają się również niektórzy politycy.

"Fiński rząd musi jasno i aktywnie domagać się uchylenia wyroku" - podkreślił lider Zielonych i kandydat na prezydenta Pekka Haavisto. Dodał, że praca dziennikarzy w strefach konfliktów jest niezwykle cenna, ponieważ przekazują oni informacje z pierwszej ręki o przyczynach konfliktu i poglądach różnych stron - i taką pracę wykonywała Ayla Albayrak.

Również posiadający fińskie i tureckie obywatelstwo parlamentarzysta "Zielonej Unii" Ozan Yanar ma nadzieję, że władze Finlandii w końcu zajmą ostrzejsze stanowisko i zaczną głośno mówić, żeby dziennikarze nie byli skazywani z politycznych powodów.

Według Turkey Purge (www.turkeypurge.com) prowadzonej przez dziennikarzy zajmujących się monitorowaniem działań tureckiej władzy, po tym, jak prezydent Recep Tayyip Erdogan rozpoczął czystki po próbie zamachu stanu latem 2016 r., w Turcji aresztowano ponad 300 dziennikarzy.

Fińskie media podkreślają, że Ayla Albayrak jest pierwszą dziennikarką posiadającą obywatelstwo kraju UE, która została skazana w Turcji na więzienie po fali czystek za rządów Erdogana. Wcześniej zatrzymano także kilkunastu dziennikarzy posiadających podwójne - niemieckie i tureckie obywatelstwo.

Ayla Albayrak, zanim w 2010 r. została korespondentką "WSJ", przygotowywała relacje z Turcji dla fińskich mediów – m.in. państwowego nadawcy Yle, oraz dziennika "Helsingin Sanomat".