Zmierzamy do tego, żeby zarobki w służbie zdrowia były godne. Tu nie ma sporu; spór jest o tempo dochodzenia do tego - powiedział we wtorek minister zdrowia Konstanty Radziwiłł, odnosząc się w TVP do trwającego protestu głodowego lekarzy rezydentów.

"Zmierzamy do tego, żeby zarobki w służbie zdrowia były godne (…) na poziomie, który jest adekwatny do rozwoju Polski. Tu nie ma sporu. Może spór jest o tempo dochodzenia do tego" - uważa szef MZ. W jego opinii, oczekiwania strajkujących rezydentów nie są możliwe do spełnienia. "Jest rzeczą oczywistą, że dzisiaj oczekiwanie 6 tys. minimum dla lekarzy, którzy kończą staż podyplomowy, czyli są w wieku 25-26 lat, jest czymś, czego nie możemy spełnić" - powiedział Radziwiłł.

Jak tłumaczył, rezydenci oczekują podwyżek na poziomie 1,45 średniej krajowej, która obecnie wynosi ok. 4,5 tys. zł, co - w wyliczeniu ministra - daje ok. 6 tys. 400 zł brutto. Dopytywany przez prowadzącego, czy taki poziom zarobków dla młodych lekarzy jest za duży, odparł, że "nie jest za duży, ale jest nie do spełnienia". "Musimy sobie zdawać sprawę z tego, że ograniczone środki, jakimi dysponujemy, muszą przede wszystkim służyć pacjentom; na pierwszym miejscu są nasi chorzy (...), a na drugim miejscu godność pracowników, nie tylko lekarzy" - powiedział Radziwiłł.

Minister przypomniał, że przyjęta została ustawa o "systematycznym podnoszeniu wynagrodzeń w służbie zdrowia". "Ta ustawa generuje 17 miliardów złotych – tyle pieniędzy zostanie wypłaconych pracownikom służby zdrowia do roku 2021" – podkreślił. Jak dodał, "to nie jest akcja o charakterze symbolicznym. To są ogromne pieniądze" - ocenił minister i podkreślił, że "wśród tych, którzy będą doświadczać" podwyżek, są także rezydenci.

Radziwiłł przypomniał też, że obecnie rząd "ponad 80 miliardów z budżetu wydaje na zdrowie". "W ostatnim czasie, kiedy pojawiła się nadwyżka w budżecie państwa, ok. pięć miliardów złotych, rząd zdecydował, że trzy miliardy pójdzie na zdrowie. To pokazuje, że poważnie traktujemy zdrowie" - podkreślił.

Radziwiłł zwrócił uwagę na to, że zwiększanie nakładów na służbę zdrowia "jest w ostatnich dwóch latach bardzo wyraźnie widoczne". "Każde nowe zadanie, które minister zdrowia zaplanował od roku 2016, np. bezpłatne leki dla seniorów, jest zadaniem, które dodatkowo jest finansowane z budżetu państwa, a nie z NFZ" - przypomniał.

Jak mówił, jego resort nie zapomina też o rezydentach. "Od 2015 roku do teraz ok. 40 proc. już zwiększyliśmy nakłady na wynagrodzenia dla lekarzy rezydentów. Nie zapominamy o ważnej grupie lekarzy, która stanowi o przyszłości medycyny" - powiedział Radziwiłł.