MKiDN odniesie się do kwestii odwołania szefowej PISF Magdaleny Sroki, gdy wpłynie opinia Rady Programowej w tej sprawie; resort podtrzymuje jednak chęć odwołania dyrektor - powiedział wiceminister kultury Paweł Lewandowski. Rada PISF negatywnie zaopiniowała w poniedziałek wniosek w tej sprawie.

Poniedziałkowe posiedzenie Rady Programowej Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej było zapowiedziane wcześniej, po tym gdy do PISF wpłynęło pismo ministra kultury Piotra Glińskiego, który chce odwołania dyrektor Instytutu.

Rada Programowa PISF nie znalazła jednak przesłanek do odwołania Magdaleny Sroki, której kadencja upływa w 2020 r., i zaopiniowała wniosek MKiDN negatywnie. Jak powiedział jej przewodniczący Jacek Bromski, powód do odwołania dyrektor podany przez resort kultury - list wysłany z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej do prezesa Motion Pictures Association of America (Stowarzyszenia Amerykańskich Producentów Filmowych) senatora Christophera Dodda jest znany Radzie i był przedmiotem jej posiedzenia na początku czerwca.

"List miał na celu pozyskanie licencji do fragmentów ceremonii oscarowej dot. polskich twórców w celu umieszczenia ich w materiale filmowym promującym polską kinematografię na festiwalu w Cannes. Rada uznała zarówno treść, jak i formę tego listu za skandaliczne i poprosiła dyrektor Magdalenę Srokę o wyjaśnienie. Pani dyrektor poinformowała Radę, że list tej treści został napisany przez pracownika PISF z użyciem jej faksymile i podpisu. Dyrektor Magdalena Sroka zapewniła, że treści listu nie znała, a zapoznawszy się z nim po powrocie z Cannes wyciągnęła konsekwencje w stosunku do odpowiedzialnego pracownika, który został zwolniony z pracy w trybie natychmiastowym" - dodał.

"Rada dała wiarę wyjaśnieniom Magdaleny Sroki i uznała je za wystarczające, biorąc pod uwagę, że (...) szkoda wizerunkowa z wysłania takiego listu okazała się znikoma. W opinii Rady PISF nie następują przesłanki (...), na podstawie których byłoby możliwe odwołanie pani dyrektor Magdaleny Sroki z funkcji dyrektora PISF" - podkreślił.

Wiceminister kultury powiedział, że MKiDN odniesie się oficjalnie do sprawy odwołania dyrektor Sroki, gdy do resortu wpłynie opinia Rady Programowej PISF w tej sprawie. Jak zaznaczył, resortu ta opinia jednak do niczego nie obliguje. "Ona jest tylko potrzebna formalnie, natomiast nie wymusza na nas określonych działań, możemy ją wziąć pod uwagę, ale nie musimy" - przypomniał.

„Natomiast muszę wyrazić moje oburzenie postawą Magdaleny Sroki i wydaje mi się, że nasza decyzja jest stała w kwestii odwołania pani dyrektor” – powiedział dziennikarzom.

„Przede wszystkim naraziła na szwank dobre imię instytucji, którą reprezentuje, czyli Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej” – podkreślił. Jak dodał, dyrektora instytucji, „której celem jest promowanie Polski i kultury polskiej na świecie”, całkowicie dyskwalifikuje takie postępowanie. „Zaufanie zostało całkowicie zburzone, zrujnowane” – skomentował.

„Mamy tu sytuację dwojaką: albo Magdalena Sroka podpisała ten list, albo nie dokonała nadzoru. Jakby na to nie patrzeć, w obu tych przypadkach kompetencje dyrektora tak poważnej instytucji, jaką jest Polski Instytut Sztuki Filmowej, zostały podważone” – powiedział Lewandowski. Wiceminister dodał także, że resort wielokrotnie rozmawiał z minister Sroką i prosił o wyjaśnienia albo dowody, że nie wiedziała o wysłaniu listu. „Nie potrafiła nam ich przedstawić (...) dlatego ta decyzja (o odwołaniu - PAP) została utrzymana” – podkreślił.

Dopytywany, czy dyrektor Sroka zostanie odwołana, odpowiedział: „tak, pani dyrektor Magdalena Sroka zostanie odwołana”.

Lewandowski zapowiedział, że na stanowisko dyrektora PISF zostanie rozpisany konkurs „zgodnie z ustawą o kinematografii”, który zostanie ogłoszony „niezwłocznie po uprawomocnieniu się decyzji o odwołaniu pani dyrektor Sroki”. „Kandydatury będzie można zgodnie z ustawa składać w ciągu dwóch tygodni od momentu ogłoszenia konkursu” – dodał.

Wiceminister w poniedziałek spotkał się z przedstawicielami środowiska filmowego zgromadzonymi przed siedzibą PISF, żeby okazać wsparcie dla Rady Programowej Instytutu. Po spotkaniu poinformował, że przedstawiciele ministerstwa i środowiska filmowego - których stanowiska w kwestii odwołania dyrektor Sroki pozostają rozbieżne - do końca października spotkają się, by "omówić problemy funkcjonowania instytucji kinematografii i postulaty branży". Dodał także, że w "wykazie prac legislacyjnych ministerstwa nie ma obecnie ustawy o kinematografii, ministerstwo nie planuje zmian w trybie i funkcjonowaniu Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, naruszających jego autonomię”.

Organizatorem poniedziałkowego zgromadzenia pod hasłem "Instytut filmowców – nie polityków" była inicjatywa Kobiety Filmowcy, której przedstawicielki zastrzegają, że to nie protest, a "forma zademonstrowania solidarności środowiskowej twórców, producentów i miłośników polskich filmów, a także polskich filmowców w koprodukcjach międzynarodowych dla Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, dla Rady PISF".

Do tej pory ponad 500 osób podpisało się pod listem, w którym kobiety "reprezentujące wszystkie zawody i specjalizacje filmowe, zaniepokojone sytuacją wokół Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej”, apelują do liderów i przedstawicieli całego środowiska polskiej kinematografii o "podjęcie wspólnych działań wobec zagrożeń dla najważniejszej dla nas wszystkich instytucji".

"Naszym celem jest konsolidacja i porozumienie całego środowiska. Jest to jedyna droga umożliwiająca zachowanie dorobku wszystkich, którzy przyczynili się do uchwalenia obowiązującej Ustawy o kinematografii, powstania PISF i rozwoju jego działalności przez ponad dekadę. Bez PISF niemożliwa byłaby ogromna zmiana jakościowa polskiego filmu, jego międzynarodowe sukcesy i masowy powrót widzów do kin" – podkreślono.

Przewodniczący Rady Programowej PISF i prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski przypominał, że w poniedziałek mija rok od śmierci Andrzeja Wajdy, który na zeszłorocznym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni podkreślał, że środowisko filmowe było zawsze solidarne, było zawsze razem.

"Polecił nam, abyśmy się dalej trzymali. Polski Instytut Sztuki Filmowej jest polski, a nie państwowy. To stowarzyszenie i całe środowisko filmowe doprowadziło do tego, że powstała ustawa o kinematografii. Myśmy ją napisali, myśmy ją wylobbowali w Sejmie i my zbudowaliśmy wszystkie struktury, które dzisiaj służą kinematografii. To jest nasze i na pewno nie damy sobie tego zabrać" – powiedział Bromski.

Uczestnicy zgromadzenia przynieśli ze sobą także kartki otagowane jako #efektpisf z nazwami inicjatyw, za które dziękują PISF (m.in. Filmoteka Szkolna, 13 mln widzów na polskich filmach, etiudy szkolne, Fundacja Polskie Centrum Audiowizualne), a także z tytułami filmów, które zostały dofinansowane przez instytucję i zapadły im w pamięć ("Ostatnia rodzina", "Cicha noc", "Ida", "Komunia", "Powidoki", "Kamper", "Różyczka", "Pars Pro Toto", "Niewinne", "Obława", "Wszystko, co kocham" oraz "Mundial. Gra o wszystko", "Plac Zbawiciela", "Młyn i krzyż").

Sroka potwierdziła wcześniej w Radiu ZET, że do jej biura wpłynęło pismo z ministerstwa ws. odwołania, ale "zamierza je otworzyć dopiero po powrocie do pracy ze zwolnienia lekarskiego, a to nastąpi 16 października". Jej zdaniem nie zaistniała żadna z przesłanek, umożliwiających - zgodnie z prawem - jej odwołanie przed upływem kadencji.

Magdalena Sroka pełni funkcję dyrektora PISF od 3 października 2015 r. Zastąpiła na tym stanowisku Agnieszkę Odorowicz, pełniącą funkcję przez dwie kadencje. Jej kadencja upływa w 2020 r.