Urząd Skarbowy zajął na prywatnym rachunku bankowym prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz ponad 12 tys. zł - dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do komisji weryfikacyjnej. Chodzi o grzywny - wraz z odsetkami - jakie nałożyła na nią komisja za niestawiennictwo na czterech rozprawach.

Gronkiewicz-Waltz została dotąd ukarana sześć razy, grzywnami w wysokości po 3 tys. zł, za niestawienie się przed komisją weryfikacyjną ds. stołecznej reprywatyzacji. Na początku września komisja oddaliła wnioski prezydent Warszawy o uchylenie czterech grzywien - na łączną kwotę 12 tys. zł - za jej niestawiennictwa na wcześniejszych rozprawach.

Jak ustaliła PAP, 15 września Urząd Skarbowy dokonał egzekucji należności wynikających z tych właśnie grzywien; chodzi o niestawiennictwo na rozprawach dotyczących nieruchomości Twarda 8 i 10, Chmielna 70 i Sienna 29. Komisja decyzje o nałożeniu grzywien wydała 29 czerwca (dwie pierwsze nieruchomości), 13 lipca i 31 lipca. Wezwania do dobrowolnego uiszczenia grzywny prezydent Warszawy doręczono - w dwóch pierwszych sprawach - 1 sierpnia, w dwóch kolejnych - 11. Z kolei 11 września - jak wynika z informacji PAP - przewodniczący komisji wystąpił z wnioskiem w wszczęcie postępowania egzekucyjnego.

US zajął 12 tys. zł wraz odsetkami i kosztami egzekucyjnymi z prywatnego rachunku bankowego Gronkiewicz-Waltz, a uzyskana kwota została przekazana komisji. "Stanowi dochód budżetu państwa" - powiedział informator PAP.

Pytany o to przewodniczący komisji Patryk Jaki powiedział PAP, że "ściągnięcie grzywien z konta pani prezydent Hanny Gronkiewicz - Waltz to kolejny dowód na to, że komisja weryfikacyjna działa skutecznie". "Doprowadziliśmy do tego, że za te kary nie zapłacili warszawiacy ze swoich podatków, tak jak chciała tego wiceprzewodnicząca PO. Państwo przestaje być teoretyczne i egzekwuje równość wobec prawa wszystkich obywateli, także tych silnych" - podkreślił.

Z kolei zdaniem członka komisji Sebastiana Kalety "prezydent Warszawy musiała liczyć się z konsekwencjami", bo "w arogancki sposób złamała prawo". "Wszyscy są równi wobec prawa, dlatego w razie dalszego niestawiennictwa na rozprawach komisji, kolejne grzywny będą zasadne" - podkreślił.

Prezydent Warszawy odmawia stawiennictwa przed komisją jako strona postępowań, argumentując, że komisja jest niekonstytucyjna. Odwołała się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Złożyła też wniosek do NSA o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego. Jak uzasadniała, w Polsce są obecnie dwa organy do spraw reprywatyzacyjnych - komisja oraz prezydent miasta - i w związku z tym nie ma możliwości, by prezydent był stroną w komisji.

Pozostałe dwie grzywny, którymi została ukarana, dotyczą niestawiennictwa na rozprawach ws. nieruchomości Poznańska 14 i Marszałkowska 43.