Dzięki tzw. szkolnemu rozejmowi w konflikcie z prorosyjskimi separatystami w Donbasie ukraińska armia od kilku dni nie ponosi strat w ludziach – poinformował w środę prezydent Ukrainy Petro Poroszenko.

"Już czwartą dobę na froncie nie mamy ani jednej straty bojowej" – powiedział szef państwa, który przebywa z wizytą w obwodzie lwowskim.

Poroszenko podkreślił też, że jest to wynikiem tzw. szkolnego rozejmu, który ogłoszono po rozmowach przywódców czwórki normandzkiej w związku z początkiem nauczania w szkołach – relacjonuje agencja Interfax-Ukraina.

Czwórkę normandzką tworzą przywódcy Niemiec, Francji, Ukrainy i Rosji, którzy 22 sierpnia przeprowadzili rozmowę telefoniczną na temat konfliktu zbrojnego w Donbasie. Dzień później grupa kontaktowa ds. Donbasu (Ukraina, Rosja i Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie) ustaliła podczas spotkania w stolicy Białorusi Mińsku, że rozejm szkolny zacznie obowiązywać w nocy z 24 na 25 sierpnia.

Jednak w poniedziałek kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Emmanuel Macron we wspólnym oświadczeniu "z ubolewaniem skonstatowali", że sytuacja na wschodzie Ukrainy "nie poprawiła się w sposób znaczący". Od przywódców Rosji i Ukrainy, Władimira Putina i Petra Poroszenki, zażądali "dotrzymywania obietnic, publicznego i wyraźnego poparcia zawieszenia broni i dopilnowania, by stosowne instrukcje zostały przekazane wojsku i siłom na miejscu".

Oświadczenie głosi, że "mimo wspólnego poparcia szefów państw i rządów" czwórki normandzkiej, nowego zawieszenia broni nie wprowadziły w pełni właśnie te strony, które się pod nim podpisały. Merkel i Macron zapowiedzieli, że w nadchodzących dniach będą nadal uważnie obserwować sytuację na wschodzie Ukrainy. Wciąż dochodzi tam do starć między siłami ukraińskimi a prorosyjskimi separatystami.