Po zamachu w Barcelonie w czwartek aparat bezpieczeństwa we Włoszech został "uwrażliwiony" - podały media, powołując się na MSW. Środków bezpieczeństwa nie podniesiono, bo jak się wyjaśnia, w związku z zagrożeniem terrorystycznym już są na najwyższym poziomie.

Sytuacja we Włoszech jest stale monitorowana przez służby wywiadu i siły policji, także we współpracy ze stroną hiszpańską - podkreślono cytując źródła w MSW.

Na piątek rano minister spraw wewnętrznych Marco Minniti zwołał nadzwyczajne posiedzenie działającego przy resorcie komitetu analizy strategii walki z terroryzmem. W obradach udział wezmą szefowie sił policji oraz służb wywiadowczych.

Minister spraw zagranicznych Angelino Alfano ogłosił, że do Barcelony wysłany zostanie specjalny zespół kryzysowy, by udzielić wszelkiej pomocy obywatelom włoskim. MSZ w Rzymie nie wyklucza, że Włosi mogą być wśród ofiar.

W czwartek po południu furgonetka wjechała na chodnik w centrum Barcelony, potrącając kilkadziesiąt osób. Według lokalnych władz zginęło 13 osób; około 80 osób hospitalizowano.

Policja potwierdziła, że doszło do ataku terrorystycznego. Do zamachu przyznało się wieczorem Państwo Islamskie. (PAP)