Nie odstąpimy od reformy sądownictwa i wymiaru sprawiedliwości - mówiła w piątek szefowa gabinetu politycznego premier Elżbieta Witek. Jak wskazała, obecnie za tę reformę odpowiedzialność wziął na siebie prezydent Andrzej Duda i należy poczekać na projekty ustaw, które zapowiedział.

W poniedziałek prezydent Andrzej Duda poinformował, że zdecydował o zawetowaniu nowej ustawy o Sądzie Najwyższym i nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. We wtorek podpisał nowelizację Prawa o ustroju sądów powszechnych. Prezydent zapowiedział też przygotowanie projektów ustaw o SN i KRS w ciągu dwóch miesięcy.

W piątek w "Kwadransie politycznym" w TVP1 o atmosferę do wspólnego działania między Pałacem prezydencki a KPRM była pytana Witek. "Myślę, że jest, pochodzimy z tego samego obozu politycznego; nie wyobrażam więc sobie, żeby nie było pola do tego, by współpracować" - odpowiedziała.

"To jest taki moment, kiedy jest przełom, musimy się na coś zdecydować. Prezydent Duda zawetował dwie ustawy, ale jednocześnie zapowiedział, że przedstawi swoją propozycję. Dla nas to jest bardzo ważne. Jako formacja, jako PiS mówiliśmy o tym bardzo głośno, że wymiar sprawiedliwości wymaga gruntownych, nie kosmetycznych, zmian i nad tymi projektami bardzo intensywnie pracowaliśmy" - dodała.

Przyznała jednocześnie, że partia rządząca zdawała sobie sprawę, że propozycja zmian w wymiarze sprawiedliwości wywoła "taki krzyk, taką wrzawę, szczególnie w tych środowiska, które są związane z wymiarem sprawiedliwości".

Witek podkreśliła, że ważne jest by sędziowie byli ludźmi czystymi, nieskazitelnymi. "Wśród tej całej grupy sędziów mamy taką grupę, która jednak tych standardów nie przestrzega. Dla nas ta reforma była bardzo ważna" - mówiła.

Zwracała uwagę, że w ciągu ostatnich 28 lat nikt nie zdecydował się by wprowadzić jakiekolwiek zmiany w wymiarze sprawiedliwości. "To zostało zastopowane, ale nie odstąpimy od tego, co zapowiadaliśmy, czyli od reformy sądownictwa i wymiaru sprawiedliwości. Czekamy teraz na projekt prezydenta" - wskazała minister.

"W tej chwili poczekajmy na ruch z jego strony. Nie możemy się włączać do propozycji, bo one w jakimś sensie zostały przez pana prezydenta zapowiedziane. Powiedział, że będzie je konsultował, zobaczymy, kogo zaprosi do konsultacji, niech ta odpowiedzialność, którą wziął na siebie będzie jednak pełna. To nie może być tak, że nasze ustawy są wetowane, po czym pan prezydent przedstawia swoją ustawę i jednocześnie oczekuje, że my się włączymy w pracę. To musi być praca legislatorów, prawników" - powiedziała Witek pytana czy kancelaria premiera włączy się w prace nad prezydenckimi projektami.

"W tej chwili stała się rzecz, do której pan prezydent miał prawo - zawetował te ustawy. Skoro je zawetował i zapowiedział inicjatywę ustawodawczą, do czego też ma prawo, to nie pozostaje nam nic innego jak czekać na projekt tej ustawy i wtedy o tym dyskutować" - dodała.

Szefowa gabinetu politycznego premier pytana była też, czy Beata Szydło myśli o wyborach prezydenckich w 2020 r. "Nie, pani premier jest premierem rządu i myśli o tym, jak każdego dnia wykonywać solidnie swoje obowiązki. Ona i jej ministrowie" - odparła Witek.

W czwartek prezes PiS Jarosław Kaczyński na antenie Radia Maryja odnosząc się do podwójnego weta prezydenta Dudy stwierdził, że obecny kryzys może mieć daleko idące konsekwencje. "Ale uczynimy wszystko - i jestem przekonany, że uczyni to także pan prezydent - żeby tego kryzysu nie pogłębiać i cofnąć jego skutki" - mówił.