"Korporacja sądownicza przez kilka dekad w nosie miała ludzi. A teraz się dziwi, że nikt nie chce palcem ruszyć, aby bronić jej przywilejów" - napisał na Twitterze wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.

Kilka tys. przedstawicieli opozycji - m.in. KOD - protestowało w niedzielę przed Sejmem przeciw zaproponowanym przez PiS zmianom w sądownictwie. Demonstrację zorganizowały m.in. PO, Nowoczesna, KOD, Obywatele RP, Partia Razem.

Pod adresem PiS i Jarosława Kaczyńskiego padły zarzuty "zaprowadzenia dyktatury" i groźby "rozliczenia". O prezydencie RP zgromadzeni skandowali: "będziesz siedział".

"Korporacja sądownicza przez kilka dekad w nosie miała ludzi. A teraz się dziwi, że nikt nie chce palcem ruszyć, aby bronić jej przywilejów" - napisał na swoim koncie na Twitterze wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.

Według szacunków policji w niedzielnym proteście brało udział ok. 4,5 tys. osób - poinformował PAP rzecznik prasowy KSP podkom. Sylwester Marczak. Podał, że z całej Polski przyjechało 16 autokarów i dwa busy z uczestnikami protestu.

W środę wieczorem na stronach Sejmu został opublikowany projekt PiS dotyczący Sądu Najwyższego, który przewiduje m. in. trzy nowe izby SN, zmiany w trybie powoływania sędziów SN i umożliwienie przeniesienia obecnych sędziów SN w stan spoczynku. Projekt przewiduje, że "z dniem następującym po dniu wejścia w życie niniejszej ustawy sędziowie SN, powołani na podstawie przepisów dotychczasowych, przechodzą w stan spoczynku, z wyjątkiem sędziów wskazanych przez Ministra Sprawiedliwości".

W sobotę Senat przyjął bez poprawek przygotowaną w Ministerstwie Sprawiedliwości nowelizację ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz nowelizację ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych. Obie ustawy trafią teraz do prezydenta Andrzeja Dudy.