Za "konieczność wykorzystywania sił porządkowych" powinny odpowiadać - także finansowo - środowiska, które przyczyniają się do ich użycia - uznał marszałek Senatu Stanisław Karczewski. W jego ocenie propozycja obciążenia kosztami kontrmanifestantów jest "interesująca".

Szef MSWiA Mariusz Błaszczak we wtorek w radiowej Trójce powiedział, że rozmawiał w prezydium klubu PiS, by zmienić Prawo o zgromadzeniach "obciążając kosztami tych, którzy deklarują np. zablokowanie" zgromadzeń. "No bo oni są sprawcami tych kosztów, wzrostu tych kosztów" - powiedział minister.

W ocenie marszałka Senatu propozycja ministra jest "interesująca" i "ciekawa". Jego zdaniem za "konieczność wykorzystywania sił porządkowych" powinny odpowiadać - również finansowo - środowiska, w tym polityczne, które przyczyniają się do ich użycia.

Karczewski na środowym briefingu podkreślił, że "do pewnego momentu miesięcznice katastrofy smoleńskiej odbywały się w sposób absolutnie pokojowy, spokojny, modlitewny". "Od pewnego czasu pewna część opozycji i również stowarzyszenia postanowiły przeszkadzać i blokować miesięcznice i w związku z potrzebne jest utrzymanie porządku" - powiedział.

"Słyszałem, że niektórzy posłowie Platformy Obywatelskiej chcą, aby pokazać koszty, aby te koszty były widoczne i aby o tych kosztach można było mówić. Kto więc ma te koszty pokryć?" - pytał.

Według niego cała sprawa przypomina sytuację, gdy ktoś najpierw namawia do rzucenia kamieniem w szybę i później dowiaduje się, jak droga jest jej wymiana. "Chyba więc ten kto rzucił kamieniem i wybił szybę powinien zwracać koszty wymiany tej szyby" - dowodził. (PAP)