Posłowie Nowoczesnej będą obecni na kontrmanifestacji smoleńskiej 10 lipca wieczorem na Krakowskim Przedmieściu - zapowiedział lider ugrupowania Ryszard Petru. Decyzję o swoim udziale w kontrmanifestacji polityk podejmie wieczorem.

10 czerwca wieczorem na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie kilkadziesiąt osób zakłóciło obchody miesięcznicy smoleńskiej. Uczestnicy kontrmanifestacji siadając na jezdni próbowali w ten sposób zatrzymać przemarsz przed Pałac Prezydencki. Policja usunęła kontrmanifestantów z trasy marszu, wśród nich był były opozycjonista Władysław Frasyniuk. Stowarzyszenie "Obywatele RP" zapowiedzieli organizację kontrmanifestacji również 10 lipca.

"Ci którzy protestują nie protestują przeciwko miesięcznicy, ale przede wszystkim przeciwko ustawie, która wprowadza bardzo rygorystyczne zasady jak kontrmanifestacje mają być organizowane. Ta ustawa jest moim zdaniem niekonstytucyjna" - powiedział lider Nowoczesnej dziennikarzom.

Pytany o miesięcznicę w radiu TOK FM Petru również powiedział, że "kontrmanifestacja nie jest po to, żeby zakłócać rocznicę smoleńską". Według niego organizowanie miesięcznic smoleńskich powinno się "dawno skończyć, bo przecież żałoba powinna trwać rok". "Rozumiem tych, którzy protestują. Ważne, żeby to był protest pokojowy" - dodał polityk.

Według niego ostry przebieg protestu może być kolejnym paliwem do walki politycznej.

Petru pytany w TOK FM, czy politycy Nowoczesnej wezmą udział w poniedziałkowej kontrmanifestacji odparł, że posłowie .N będą na niej obecni. "Będą tam nasi posłowie, a jeżeli chodzi o moją skromną osobę - podejmę decyzję o dziewiętnastej" - dodał.