W Ministerstwie Zdrowia "praktycznie zakończone zostały" prace nad założeniami ustawy o zdrowiu dzieci i młodzieży - poinformowała w Sejmie wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko. Ustawa zakłada m.in., że jedna pielęgniarka będzie miała pod opieką mniej uczniów niż obecnie.

Wiceminister odpowiadała w piątek na pytania posłanek PiS Barbary Dziuk i Urszuli Ruseckiej dotyczące funkcjonowania opieki pielęgniarskiej i stomatologicznej w szkołach oraz planowanych zmian w tym zakresie.

"W Ministerstwie Zdrowia mamy pełną świadomość, że obecny stan jest dalece niewystarczający" - powiedziała Szczurek-Żelazko. Jak zaznaczyła, stan ten jest w dużej mierze spowodowany sposobem finansowania tej opieki. "Odstąpiono od tworzenia gabinetów profilaktycznych w szkołach. Warunki finansowania stomatologii dziecięcej doprowadziły do tego, że wiele gabinetów szkolnych stomatologicznych, które funkcjonowały jeszcze kilkanaście czy kilka lat temu, zostały zlikwidowane z powodów finansowych" - dodała.

Jak podała, obecnie na 27 tys. szkół różnego rodzaju tylko w 9,2 tys. są gabinety profilaktyki, w których pracują pielęgniarki; gabinetów lekarskich w szkołach jest 1,5 tys., a stomatologicznych - 1,7 tys.

Według wiceminister, również finansowanie tych świadczeń było niskie - jedna pielęgniarka miała pod opieką od 800 do 1200 uczniów, co - jak mówiła - powodowało, że w szkołach w środowiskach małomiasteczkowych i wiejskich pielęgniarka przychodziła do szkoły raz w tygodniu lub co drugi tydzień. To, jak oceniła Szczurek-Żelazko, "w żadnej mierze" nie wystarczało do prawidłowej opieki nad dziećmi i młodzieżą i "nie dawało możliwości monitorowania ich stanu zdrowia".

Poinformowała, że obecnie w Ministerstwie Zdrowia "już praktycznie zakończone zostały" prace nad założeniami do ustawy o zdrowiu dzieci i młodzieży.

"W tej ustawie zakładamy, że pielęgniarka będzie zajmowała się mniejszą liczbą dzieci. Współpracujemy w tym zakresie z Ministerstwem Edukacji Narodowej, które na bieżąco przekazuje nam dane co do liczby szkół. Wiemy, że w związku z wejściem w życie reformy edukacji zmniejszy się liczba szkół, w związku z tym również nam łatwiej będzie dostosować opiekę nad uczniami, bo szkoły z natury swojej będą większe, bardziej liczebne" - powiedziała Szczurek-Żelazko.

"Planujemy, aby jedna pielęgniarka zajmowała się nie więcej niż grupą 700-800 uczniów. To spowoduje, że będzie mogła częściej być w szkole" - zaznaczyła.

Wiceminister podała także, że zweryfikowany ma być zakres zadań pielęgniarki. "Chcielibyśmy położyć większy akcent na kwestie koordynacji, współpracy z lekarzem rodzinnym i pielęgniarką środowiskową, ale również z położną środowiskowo-rodzinną" - zaznaczyła. Jak mówiła, pielęgniarka szkolna ma być koordynatorką wszelkich działań profilaktycznych i promocyjnych, tak by trafiały one do tych dzieci i środowisk, które tego potrzebują.

"W tym całym systemie bardzo istotną rolę będzie odgrywało wsparcie samorządów czy dyrektorów szkół w budowie czy wyposażeniu gabinetów szkolnych. Chcielibyśmy uruchomić program, który byłby finansowany z budżetu państwa, w ramach którego dofinansowalibyśmy tworzenie i wyposażenie szkolnych gabinetów profilaktycznych, jak również przewidujemy w ramach tego programu tworzenie gabinetów stomatologicznych" - mówiła Szczurek-Żelazko.

"Pojawia się również pomysł - myślę, że realny do zrealizowania - zakupu dentobusów, które mogłyby pełnić role profilaktyczną, szczególnie wśród małych szkół, w małych środowiskach. Wiemy, że w naszym kraju mamy dużą liczbę szkół, które mają poniżej 100 dzieci. Tworzenie gabinetów szkolnych, szczególnie stomatologicznych, których koszt jest bardzo duży, w takiej społeczności byłoby zwyczajnie nieopłacalne" - dodała.

Wiceminister powiedziała także, że wspólnie z Narodowym Funduszem Zdrowia prowadzone są prace nad poprawą finansowania świadczeń stomatologicznych. (PAP)