Westminster został zaatakowany w sobotę przez hakerów, którzy uniemożliwili zdalny dostęp do skrzynek mailowych posłów - poinformowała w sobotę rzeczniczka Izby Gmin w rozmowie z dziennikiem "Guardian". Brytyjski parlament wszczął już śledztwo w tej sprawie.

Według rzeczniczki w obu izbach parlamentu wykryto próby uzyskania dostępu do kont mailowych deputowanych i zablokowanie maili wynika z konieczności zabezpieczenia systemu.

Parlamentarzyści przerzucili się na media społecznościowe, by poinformować swych wyborców, że nie można się z nimi skontaktować poprzez pocztę elektroniczną.

"Przykro mi, nie ma dziś dostępu do maili parlamentu - jesteśmy zaatakowani przez Kim Dzong Una, (Władimira) Putina albo jakiegoś dzieciaka, który siedzi w piwnicy domu swojej mamy, lub jeszcze kogoś innego..." - powiedział poseł Partii Konserwatywnej Henry Smith.

Deputowany Liberalnych Demokratów Chris Rennard z Izby Lordów napisał na Twitterze: "Cyberatak na Westminster, maile parlamentarzystów nie działają zdalnie, proszę wysyłać pilne wiadomości sms-em".

Rzeczniczka Izby Gmin zapewniła, że wdrożono już procedury chroniące zawartość skrzynek mailowych deputowanych i ich personelu.

Brytyjska prasa podaje, że posłowie zostali poinformowani o cyberataku w piątek wieczorem, gdy pojawiły się pogłoski, że hakerzy wykradli hasło dostępu członków rządu i sprzedali je on-line.

W maju doszło do serii ataków z wykorzystaniem złośliwego oprogramowania ransomware, za pomocą którego hakerzy żądają okupu w zamian za odblokowanie dostępu do sieci teleinformatycznych lub komputerów. Atak dotknął cele w prawie 100 krajach; w Wielkiej Brytanii zablokował 48 z 248 kas chorych. (PAP)

fit/ mc/