Ostatnio byłam w galerii handlowej i zaczęłam się zastanawiać, które sklepy odwiedzić. Uświadomiłam sobie, że to zależy od tego, czy chcę sobie kupić coś, co mi się podoba, czy ważne jest dla mnie to, żeby na tym był znaczek jakiejś firmy.
Żeby wogóle móc mówić o markach, trzeba najpierw zrozumieć, czym one są. Sklep markowy nie jest pojedyńczym straganem wystawionym gdzieś na ulicy. Musi to być sieć sklepów, które są choć odrobinę znane. Dla niektórych ubranie markowe to takie, które jest po prostu dobrej jakości. Oczywiście, jak coś jest jakościowe to automatycznie więcej kosztuje. Jednak cena nie wzrasta tylko, gdy polepsza się jakość. Często cena wzrasta też, gdy na odzieży pojawia się logo. Zastanówcie się: czy wydalibyście wyższą kwotę za białą bluzkę z czarnym napisem “NIKE” czy za identyczną tylko, że bez niego. No mi się wydaje, że za tę pierwszą.
Dużo osób w moim wieku (nastolatki) większość swojej szafy zapełnia rzeczami markowymi. Wyobraźcie sobie, ile trzeba zapłacić za taką liczbę ubrań, tym bardziej, że szafa przeciętnej nastolatki prawie zawsze jest ogromna. Czy wydawanie tak wielkich sum na ubrania ma jakiś sens? Czy samo kupowanie ogromnej liczby stroji jest potrzebne?
Młodzież nie może po prostu dzielić siebie na wzajem na lepszych lub gorszych na podstawie tego co na siebie zakładają. Na takich, którzy nabywają ubrania markowe i tych, ktorzy tego nie robią. Przecież założenie butów z trzema paskami nie zmienia tego kim jesteś. Dlaczego, więc ludzie to robią? Niektórzy uważają, że takie ubrania są ładniejsze i bardziej jakościowe, ale też zależy im na widoczności loga. Nie zaprzeczę temu, że ich produkty są bardzo dobre. Mają dużo oryginalnych pomysłów. Wiele młodzieżowych marek np.: adidas, sięga do swoich starszych modeli i przerabia je na nowe, więc nawiązuje do swojej historii. Inni chcą zakładać na siebie rzeczy jakościowe. Jest im całkiem obojętne czy w rogu będzie jakiś rysuneczek symbolizujący jakąś firmę. A czasami zdarza sie wręcz odwrotnie - czasami ludzie są w stanie za coś dopłacić byle by tego znaczka nie było. Dużo ludzi kupuje odzież z ogromnymi napisami popularnych firm, ponieważ uważają, że to pomoże im zdobyć akceptację w grupie. Najsmutniejsze jest to, że często się nie mylą. To w jakim sklepie kupujesz T-shirt staje się ważniejsze od tego, czy jesteś miłą osobą. Niektórych nie stać na kupowanie tylu markowych rzeczy, a widok wszystkich dookoła noszących je może wywołać u nich spore kompleksy.
Mimo tego co napisałam, nie myślę, że marki są złe. Niektórzy je wybierają, bo to po prostu jest ich styl. Zakupy w popularnych sklepach są też prostsze, gdyż wiemy czego się po nich spodziewać.
Moja ocena ludzi nie opiera się na ich ubiorze. Nie wymagam od nikogo żadnego loga, ale też nie krytykuję tych, którzy je zakładają. Jest mi obojętne, co tego dnia wybiorą, żeby na siebie włożyć. Ubiór przecież nie tworzy człowieka.