Brytyjski "The Telegraph" podał w sobotę, że lider Partii Pracy i kandydat na premiera w czerwcowych wyborach parlamentarnych Jeremy Corbyn był w przeszłości przedmiotem śledztwa służb bezpieczeństwa w sprawie wspierania Irlandzkiej Armii Republikańskiej (IRA).

Według informacji gazety, MI5 przyglądała się Corbynowi na początku lat 90. ze względu na podejrzenia, że mógł być zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego w czasach, kiedy wspierał działania na rzecz zjednoczenia Irlandii, występując m.in. w obronie skazanych bojowników IRA.

Źródło "Telegrapha" podkreśliło, że obserwację rozpoczyna się "wobec osób, które sympatyzują z daną grupą lub przyjaźnią się z konkretną osobą" w celu "oceny, czy dana osoba stanowi zagrożenie". "Stworzyliśmy tymczasową teczkę i przeprowadziliśmy wstępne śledztwo, po którym uznaliśmy, że należy rozpocząć stałą obserwację" - dodało.

Dziennik ujawnił także m.in., że Corbyn lobbował na rzecz członka gangu odpowiedzialnego za oblężenie Balcombe Street z 1975, w wyniku którego zginęło 16 osób. Obecny lider opozycji, który wówczas nie był jeszcze nawet posłem, brał także udział w kilku demonstracjach w obronie członków IRA, opowiadając się za całkowitym wycofaniem brytyjskich wojsk z Irlandii.

Konserwatywny członek Izby Lordów Norman Tebbit ocenił, że rewelacje "Telegrapha" "pokazują Corbyna tym, kim jest - twardym lewicowcem, marksistą i sympatykiem terrorystów".

Żona Tebbita jest niepełnosprawna w wyniku obrażeń doznanych w zamachu terrorystycznym, który IRA przeprowadziła w 1984 roku na Grand Hotel w nadmorskim kurorcie Brighton w trakcie konferencji programowej Partii Konserwatywnej. Głównym celem ataku była ówczesna premier Margaret Thatcher.

Rzecznik Corbyna odrzucił oskarżenia gazety, zaznaczając, że "MI5 założyła wówczas teczki dotyczące wielu aktywistów na rzecz pokoju i praw pracowniczych, wliczając osoby zaangażowane w kampanię przeciwko apartheidowi i związkowców".

Jak dodał, "Jeremy prowadził kampanię na rzecz pokoju w Irlandii Północnej, (...) walcząc o respektowanie praw wszystkich (zaangażowanych osób), a także rozmawiając z osobami po wszystkich stronach konfliktu".

Przedterminowe wybory parlamentarne do brytyjskiej Izby Gmin odbędą się 8 czerwca. Opozycyjna Partia Pracy może liczyć - według sondaży - na ok. 32 proc. poparcia wyborców i stratą nawet do 100 z 229 posłów.

Zdecydowanym faworytem bukmacherów i ekspertów jest rządząca Partia Konserwatywna, która zgodnie z sondażami powinna powiększyć swoją samodzielną większość w parlamencie i wprowadzić do Izby Gmin nawet 420 posłów (obecnie - 330).