Prezes PiS Jarosław Kaczyński przyjechał w czwartek wieczorem na Wawel, gdzie złożył kwiaty na grobie prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii. Na trasie jego przejazdu u stóp wzgórza wawelskiego zebrały się kilkudziesięcioosobowe grupy przeciwników i zwolenników tej partii.

Każdego 18. dnia miesiąca - w miesięcznicę pogrzebu pary prezydenckiej - Jarosław Kaczyński nawiedza grób brata i bratowej w krypcie katedry wawelskiej. Prezydent L.Kaczyński i jego małżonka zginęli 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie smoleńskiej.

Grupa osób protestujących przeciwko tej wizycie zebrała się pod hasłem "Stop upartyjnieniu Wawelu", wznosiła okrzyki: „To jest Wawel, nie Nowogrodzka”, „Módl się Kaczyński, ale za swoje”. Przedstawiali się jako stowarzyszenie „Obywatele Solidarnie w Akcji”. „Jak co miesiąc zebraliśmy się tutaj, żeby zaprotestować przeciwko upartyjnianiu skarbu narodowego, jakim jest Wawel i zawłaszczaniu go przez przedstawicieli jednej partii” - podkreślali.

Naprzeciwko nich po drugiej stronie ulicy stanęło kilkudziesięciu zwolenników PiS z krakowskiego klubu Gazety Polskiej. Mieli hasła: „Obywatele SB wynoście się z Krakowa”, „Biała róża – rozróba duża”; krzyczeli: „Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę” i „Targowica”.

Demonstrujący przekrzykiwali się za pomocą sprzętu nagłaśniającego. Obie grupy oddzielała policja, która dojazd do Wawelu odgrodziła barierkami.